Nie uwierzycie co mi się wczoraj przydarzyło!!! Wracając wczoraj do domu samochodem(od Bnn) zauważyłem jakąś biedną kobietę, która podążała w stronę miasta piechotą.Biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne postanowiłem, że będę dobrym samarytaninem i podwiozę ją do miasta. Okazało się jednak, że jedzie na moje osiedle, więc ją podwiozłem w zamian zaproponowała mi wyjście na piwo. Odstawiłem samochód i podążyłem na wcześniej ustalone miejsce. Jak zawsze się spóźniłem i martwiłem się, że jednak nici z spotkania. Jednak po jakieś chwili wyłoniła się zza bloku z otwartymi dwoma piwami. Wypiliśmy je i niestety nic po tym nie pamiętam... Dziś się budząc na mega kacu leżał koło mnie powyższy ananas! Niesamowita historia!