Zdjęcie z czwartku :) Są i nasze beksy ! Yeah , Klaudia , Otoś i jo :D
Długo zabierałam się do tego , żeby coś napisać i oto nastał ten dzień ! Wybrałam się dziś z Klaudią na Orlik grać w kosza . Na miejscu czekała już Nikola , Ula , Karolina , Asia , Grosiu , Kasia , BanRu i Miła . Połowa z nas biegała na bosaka , więc był lekki styk , że ktoś komuś podepcze syracze :)
" Bójcie się tych z butami - oni są źli " ( to było nasze hasło przewodnie ) xd
Po pewnym czasie Kamil opuścił nas , ponieważ poszedł do kebaba. Gdy wrócił napadłam go z Klaudią i wpyliłysmy mu całego hamburgera :D Później kilka osób sobie poszło , parę doszło i zaczęlismy grać w 21 .
B.- Oo ! Wcelowałem !
I.-No wiesz , kto głupi jakie szczęście ma .
Pokręciłam cały tekst , bo miało być (głupi ma zawsze szczęście ) xd
I.- No kurde jak można rzucać do kosza przez 10 min. i nie wcelować !?
K.- Mnie nie pytaj .. ja już od 30 min. próbuję zdobyć punkt ..
W czasie gry :
- O jest , rzuciłam do kosza !
- Uuuuoouugg !
- Uuuułuuhhghuu !
- Oouugguuu !
- Uhuuuuu !
I tak się darliśmy przez 20 min. Jezuu xd
Podczas rozmowy przy rozgrywkach "21":
I.- No nie , znowu zero .
B.- Zero , to pasuje , bo to taka łatwa liczba .. no zero hehe zero .. łatwo zapamiętać ile punktów zdobyłaś .
I.- A ty ile niby masz?
B.- Też zero :D
Około 22 wracaliśmy w 4 ( ja , Klaudia , Miła i BanRu ) na jednym skutrze do domu xd Ledwo co się pomieściliśmy :)
A teraz wrócę do innych sucharów . :)
Siedzimy z Klaudią na facebooku i bawimy się w "ranking" . Nagle wyskakuje nam pewna osoba (nawet przystojna chłopaczyna) i Delma . A Niział na to :
- Iga ja tak go nie lubie.. Jak on mi wyskakuje , to wybieram kogos innego . ( nagle dramatycznym tonem ) Nawet jeżeli muszę , to wolę wybrać Sylwka lub Delmę !
( przeżyłam wtedy szok .. ale jakoś się pozbierałam ..)
Sytuacja ze szkoły .
W czasie przerwy . Idę spobie spokojnie .. wpylam kanapkę .. a tu nagle.. tak znienacka wyskakuje mi Klaudia i do mnie z teksem:
- "Żryyj !"
ale z niej Martens :)
Kurde piszę dziś nieskładniowo , ale mam tyle głupot w głowie , że nie mogę :)
Podczas powrotu z kościoła :
- Iga , muszę ci coś powiedzieć .. ale to nie będzie miłe ..
- No ok , dam radę ..
- Śpiewasz jak proboszcz .
- O nie !
- Ej ! Zawsze mogłam dowalić , że wyjesz jak p.Wan*e !
( wtajemniczeni chyba więdzą o kogo chodzi ) :)
No to byłby koniec ;P
Jutro mamy zjazd rodzinny , później może Sulęcin lub ognisko <3
Weekennd !