W moim małym trójwymiarze
W krótkiej psychologii zdarzeń
W czterech ścianach nieistnienia
Cichy byt nieukojenia
Nie należę do nikogo
Nikt mnie nie chce znów posiadać
Szukam głupca, który zechce
W jedną całość mnie poskładać
Zebrać, złożyć, posortować
Gdzieś z eteru powybierać
Trochę zmienić, coś naprawić
Całe życie się docierać
Trochę we mnie wyuzdania
Marzeń spod spuszczonych powiek
Hiperboli przesycenia, wiarygodnych półsprzeczności
Ale jak ma kochać człowiek
Co nie wierzy już miłości?
Mostem ponad wymiarami
Krążę między wspomnieniami, sama
Bez postaci i bez formy, na dwójnasób zrozumiana
Jak bezdomny szukający domu
Silna, lecz wciąż niekochana.
Namiętanie słucham Civil Wars-'Poison and wine'
Staram się uczyć i nie dać porwać się wyścigowi szczurów. Kocham nie wierząc w miłości i jestem dla kogoś ważna będąc niekochaną. Za dużo paradoksów, ale los zawsze sypał mi obficie paradokasmi i cwciąż zadziwia mnie swoim poczuciem humoru. Nidgy nie jest nudno. Szczególnie teraz- sercowe dylematy w sesję to jest to ^ ^''
'I don`t love you but I always will'