Moje motto przewodnie :>
Ostatnie klka dni były jedną wielką MASAKRĄ.
Zero sił na ćwiczenia, na zdrowe odżywianie.
Ale grunt to się nie poddawać i walczyć dalej :>
Jutro siłka, och jak się cieszę :D Muszę trochę wyrobić sobie kondycje, bo w ferie czeka mnie sparing w ręczną, więc trochę się polata po hali :D
Za dwa tygodnie pomiary i porównanie.
Może wstawię tu jakies moje zdjęcia, ale... po 1 nikt tu nie zagląda, po 2 czuję, że piszę wyłacznie do siebie, po 3 chciałabym być czyjąś motywacją.
No ale, zobaczymy :)
Zdrowej i miłej niedzieli! :*