Ukrywamy się sama nie wiem przed kim, bo wątpię żeby kogokolwiek obchodziły dwie niezrównoważone psychicznie nastolatki latające z aparatem po opuszczonej ruderze bez drzwi, bez okien i bez dachu. Każdy przejeżdrzający samochód powoduje, że chowam się za najbliższą ścianą i trwam w bezruchu, dopóki odgłosy silnika nie ucichną. Robisz tak samo, tak więc - ukrywamy się razem. Ukrywamy się i chcemy zostać zauważone, czy to normalne?