true love lasts a lifetime 

- Nazwał pan zły humor zbrodnią, zdaje mi się to przesadą.

- Zgoła nie, jeśli to, czym się szkodzi sobie i swym najbliższym, zasługuje na to miano. Czy nie dość, że nie umiemy się nawzajem uszczęśliwiać, czyż musimy jeszcze ograbiać się znawzajem z przyjemności, którą każde serce czasami samo sprawić sobie może? (...) Biada tym, którzy posługuja się przemocą, jaką posiadają nad czyimś sercem, by ograbić je z prostych radości kiełkujących w nim samym.

J. W. Goethe "Cierpienia młodego Wertera"

Kocham to.

Oświadczenie mam.

Przeprosić chciałam wszystkich, których kiedykolwiek uraziłam czymś, zraniłam, skrzywdziłam, tych, których męczę.

Wspominałam sobie różne rzeczy ostatnio i uznałam, że Wam się to należy, chociaż w takiej formie tutaj o. Może brak mi odwagi zrobić to osbiście. Może mi się nie chce..

Poza tym Karan też mi otworzył oczy. Mojego Deva chowam na specjalne okazje, na razie wystarczy mi Hello, thank you, nice to meet you, f.. i love you demyt

Bo ostatniej nieprzespanej nocy przejrzałam całe KANK od początku do końca we łbie (nie dorobiłam się tv w pokoju) i zrozumiałam Deva. Od samego początku, przez wypadek i spotkania z Mayą.

To jest dowód na to, że Karan był tu nawet przed Miss World czy co to tam było  I to w Lublinie.

Mocno mnie pierdolnęło, co nie?

Boooże jak ja się cieszę z mojego "małego" światka. Który cieszy się na CDI w Bajce za miesiąc. Który z taką namiętnością wyklina SensAsian Który cieszy się z takich fajnych rzeczy robiących chan chan  (to głownie ja no ale dobra).

Działa na mnie baardzo.. terapeutycznie.

Dobra.

Już nie zanudzam.

God bless you all

PS A A AAAaa BDN!!! chyba oszaleję przez ten tydzień..

EDIT: Już mi przeszło wszystko OO http://pl.youtube.com/watch?v=E8GDf-l0uws  

Edit 2: Deva się nie umiem zrzec. Był, jest i będzie.