jak to mówią raz lepiej, raz gorzej. ale to gorzej też musi mieć swój koniec, nie można ciągle krążyć wokół jednego i tego samego tematu, wpadać w niego jak w pułapkę i cierpieć. uznajmy, że tematu nie ma i nie będzie, już wiele się przeżyło, obejdzie się i to. kocham Cię, naprawdę, całym moim lekko znerwicowanym serduszkiem. i nie ma żadnego "ale", "bo", "dlatego, że.." to jest i koniec. tylko nie lubię jak Cię nie ma...
nie oddałabym nikomu nawet pierwiastka tego szczęścia które mam. nawet jeśli ono samo w sobie jest.. "rozszczepione" (i tak Cię kocham).
zmęczenie materiału, frustracja, jesień? po prostu mi się nie chce. ale trzeba być dobrej myśli.. ;)
16 MARCA 2018
19 SIERPNIA 2017
29 LIPCA 2017
27 KWIETNIA 2017
10 MARCA 2017
8 LUTEGO 2017
26 STYCZNIA 2017
20 PAŹDZIERNIKA 2016
Wszystkie wpisy