photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 CZERWCA 2012

Autoagresja.

Witam was,  a więc pierwszym przemyśleniem - wydaje mi się często spotykanym u ówczesnej młodzieży jest AUTOAGRESJA.
może niektózy nie wiedzą co to jest a więc: " Autoagresja to działanie lub szereg działań mających na celu spowodowanie psychicznej albo fizycznej szkody, jest to agresja skierowana do wewnątrz. To pewne zaburzenie instynktu samozachowawczego, który wyraża się tendencją do samookaleczeń, samouszkodzeń zagrażających zdrowiu, a nawet życiu." Czyli autoagresja to jest po prostu samookaleczanie siebie. Znam kilku ludzi którzy mają autoagresję, gdyż kiedyś sama ją miałam. Osoba z różnych przyczyn atakuje samą siebie,a to tylko dlatego że ma urażenie psychiczne. Co to znaczy? to znaczy że mamy jakiś problem, z którym nie możemy sobie poradzić. Nęka nas to i ryje naszą psychikę, która może być słaba.

- " Wyróżnić można zatem autoagresję bezpośrednią (bicie, samookaleczenie, samooskarżanie) oraz pośrednią (jednostka wymusza, prowokuje i poddaje się agresji innych). Występuje także podział na werbalną i niewerbalną. Autoagresja werbalna polega na zaniżaniu swej samooceny, poprzez wmawianie sobie własnej małej wartości, częstą krytykę siebie i swojego zachowania. "

Rozmawiałam kiedyś z panią psycholog. Gdy zobaczyła moje  pocięte ręce, złapała się za głowę. Wtedy powiedziała , że mam Autoagresję. Nie za bardzo wtedy wiedziałam co to jest. Potem poszłam do domu i poczytałam troche o tym w internecie.. sama nie mogłam W TO UWIERZYĆ. Miałam wtedy 13 lat. Doczytałam , że ludzie którzy mają tą poważną chorobę robią to dlatego by poczuć ulgę. tak, tak właśnie jest. Kiedy miałam te swoje "13"lat zerwał ze mną mój pierwszy chłopak, którego pokochałam. To byłą moja pierwsza miłość. Byliśmy ze sobą 4 miesiące. Nie odzywał się do mnie jakiś czas,a po kilku dnaich zadzwonił do mnie i powiedział , że to co między nami jest nie ma sensu. Rozłączyłam się, i odrazu wybuchłam płaczem. Nikogo na szczęście nie było w domu.Nie mogłam opanować swoich emocji, pobiegłam do łazienki i znalazłam żyletkę, wziełam ją i zaczełam się ciąć, krew kapała mi do zlewu a ja poczułam ulgę, zaraz po tym przestałam płakać i sie uspokoiłam. Uznałam, że to niesamowite. Poczułam taką lekkość nagłą, a rany które w tym momencie kwawiły dawały mi roskoszną przyjemność. Wiem to jest dziwne.. ale prawdziwe.  Potem robiłam to częściej. Nawet gdy po prostu pokłóciłam się lekko z moją mamą.  Pewnego razu na lekcjach Wychowania Fizycznego, pani W-fistka zauważyła blizny.. Wziełą mnie na rozmowę na przerwie i powiedziała że to niepokojące i trzeba coś z tym zrobić. Przestraszyłam się, ale ona powiedziała że nie powie dla moich rodziców. Jakiś  tydzien później na korytarzu zaczepiłą mnie pani psycholog i poprosiła bym przyszła do niej po lekcjach. tak też zrobiłam. Właśnie wtedy powiedziała mi co ze mną jest.z czasem się tego oduczyłam. Dziś żałuję tego, ponieważ wylałam troche na te głupstwo krwi, imam blizny które zostaną mi jeszcze na długie lata, a może nawet do końca życia. :(


Autoagresja to naprawdę jest coś poważnego, z czasem UZALEŻNIA. gdy nie masz miejsc na rękach, robisz to gdzie kolwiek.. na nogach.. na brzuchu..To jest niepokojące. Bardzo dużo ludzi wpadło w tą okropną chorobę. NIE POZWÓL by ciebie też to spotkało.

Gdy tniesz się, zgłoś się do psychologa.. powiedz o tym komuś..Pamiętaj że musisz sobie z tym poradzić!

Chorobą towarzyszącą autoagresji pośredniej jest psychicznie uwarunkowana tendencja do ulegania wypadkom, a osoby cierpiące na nią nieświadomie stwarzają niebezpieczne sytuacje zagrażające zdrowiu i życiu. Podświadomie szukają sytuacji, okoliczności, w których łatwo o wypadek.

 

"Powodów dla których ktoś zaczyna się ciąć, czy okaleczać w jakiś inny sposób, może być wiele. U każdej z tych cierpiących (tak!) osób może być inny. To bardzo osobista sprawa. Samookaleczanie to tylko objaw, podobnie jak odurzanie się narkotykami czy alkoholem. Jest to, można powiedzieć, pewien sposób "radzenia sobie" z problemami psychicznymi, który jednak ich nie likwiduje, a sam w sobie jest bardzo szkodliwy, niebezpieczny a przede wszystkim - na dłuższą metę nieskuteczny, bo trzeba go powtarzać ciągle i ciągle, a zniszczenia są coraz większe (więcej sznytów). Nawet jeśli ktoś przestanie się ciąć, problem nie znika, bo zazwyczaj taka osoba popada w inne uzależnienia, czy trafia w końcu do szpitala psychiatrycznego. Jeżeli okaleczacie się lub bez przerwy o tym myślicie, czy choćby od czasu do czasu, szukajcie pomocy psychologicznej. Nie bójcie się również kontaktu z psychiatrą. Ważne, żebyście wiedzieli, że potrzebujecie leczenia, bo to jest choroba a nie wybryk, jak czasem myślą o tym dorośli, ale nie tylko oni , bo przecież Wy sami często myślicie, że to nic poważnego i można przestać w każdej chwili. Sprawa jest poważna i raczej przygotujcie się na dłuższe leczenie. Polegać będzie ono na poznawaniu swoich uczuć, myśli, fantazji- świadomych i nieświadomych i ich wpływu na Wasze zachowania, poznawaniu tego, co sprawia Wam największe cierpienie. O tym będziecie rozmawiać z terapeutą. U niektórych z Was psychoterapia może być wspomagana lekami, jeśli zajdzie taka potrzeba." Zachęcam Was do szukania pomocy. Nie zwlekajcie. Cięcie się jest bardzo często jedynie objawem skrywającym głębsze problemy psychiczne.

mam nadzieje żewszystko co jest tutaj napisane do was trafia. :* ( NIE WSZYTSKO JEST PRZEZE MNIE NAPISANE )

 

Pisz na PM, o następny temat. MASZ COŚ CO CIĘ NURTUJE? COŚ O CZYM CHCIAŁAŁABYS SIĘ CZEGOŚ DOWIEDZIEĆ? COŚ CO CIĘ NIEPOKOI? PISZ  !. czytaj pierwszą notkę ze zdjęciem .

 

Komentarze

flagrate ból fizyczny zagłusza czasem ból psychiczny.
10/06/2012 19:55:54
Junior przemysleniazyciowee Dokładnie oto chodzi, dlatego trzeba umieć się powstrzymać przed bólem psychicznym by nie stowrzyl sie fizyczny
10/06/2012 21:30:51
flagrate czasem ludzie nie są słabi. po prostu .
11/06/2012 15:19:05
Junior przemysleniazyciowee Oczywiście, że nie zawszę.
20/06/2012 11:09:09

monika1303 dobry blog pozdrawiam
10/06/2012 23:10:20
stawiamnamleko Nie ma problemu. :)
10/06/2012 19:43:49