Zgodnie z planem notek:
GWIAZD NASZYCH WINA
- Okay - powiedział, gdy minęła cała wieczność. - Może "okay" będzie naszym "zawsze".
- Okay - zgodziłam się.
Świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń.
W miarę jak czytał, zakochiwałam się w nim tak, jakbym zapadała w sen: najpierw powoli, a potem nagle i całkowicie.
Nie masz wpływu na to, że ktoś cię zrani na tym świecie, staruszku, ale masz coś do powiedzenia na temat tego, kim ta osoba będzie. Podoba mi się mój wybór.
Ślady, które ludzie pozostawiają po sobie, zbyt często są bliznami.
Wydawało się, że to było całe wieki temu, jakbyśmy przeżyli krótką, ale mimo to nieskończoną wieczność. Niektóre wieczności są większe niż inne.
-Czasami ludzie nie rozumieją wagi obietnic, gdy je składają - wyjaśniłam.
Isaac spojrzał na mnie ze zdumieniem.
- No jasne, oczywiście. Ale i tak należy ich dotrzymywać. Na tym polega miłość. Miłość to dotrzymywanie obietnic wbrew wszystkiemu
Panie, daj mi siłę, abym zmienił to, co zmienić mogę; daj mi cierpliwość, abym zniósł to, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, abym odróżnił jedno od drugiego.
Czujesz się lepiej?
Nie wymamrotał Isaac, ciężko dysząc.
Tak to jest z bólem odpowiedział Augustus, a potem spojrzał na mnie. Domaga się, byśmy go odczuwali.
Przebudzenie było koszmarne, bo przez krótki moment dezorientacji wydawało mi się, że wszystko jest normalnie, a potem rzeczywistość zmiażdżyła mnie na nowo.
Żarłocznych ambicji ludzi nigdy nie zaspokajają spełnione marzenia, ponieważ zawsze pojawia się myśl, że można by było wszystko zrobić ponownie i lepiej.
"Tak cię pochłania bycie sobą, że nie masz nawet pojęcia, jaka jesteś nadzwyczajna"
"Ludzie opowiadają o odwadze chorych na raka i ja tej odwadze nie zaprzeczam(...).Ale zapewniam: w tamtej chwili byłabym bardzo, bardzo szczęśliwa, gdybym mogła po prostu umrzeć."
Boję się zapomnienia - wyznał bez chwili wahania. (...) - Nie pozostanie nikt, kto by pamiętał Arystotelesa lub Kleopatrę, a co dopiero ciebie. Wszystko, co zrobiliśmy, zbudowaliśmy, napisaliśmy, wymyśliliśmy albo odkryliśmy, pójdzie w zapomnienie, a to - wykonałam szeroki gest - zupełnie straci sens. (...) Nie myśl o tym, że zapomnienie jest nieuniknione. Wierz mi, że wszyscy tak robią."
"(...)Czasami wydaje się, że wszechświat chce zwrócić na siebie uwagę.
I w to właśnie wierzę. Wierzę, że wszechświat chce, byśmy go zauważali. Myślę, że wszechświat jest bardzo ukierunkowany na świadomość, że nagradza inteligencję po części dlatego, że lubi, gdy ktoś docenia jego elegancję. A kimże jestem ja, jakiś epizod w dziejach, by mówić wszechświatowi, że on - albo moje postrzeganie go - jest tymczasowe?
"- Jestem granatem - powtórzyłam. - Chcę trzymać się z dala od ludzi, czytać książki, rozmyślać i spędzać czas z wami, ponieważ i tak nie mogę zrobić nic, żeby was nie zranić. Jesteście zbyt zaangażowani, więc pozwólcie mi po prostu żyć tak, jak chcę, dobrze? Nie mam depresji. Nie muszę nigdzie wychodzić. I nie mogę być typową nastolatką, ponieważ jestem granatem."
"Na tym świecie jest tylko jedna rzecz okropniejsza niż umieranie na raka w wieku szesnastu lat, a jest nią posiadanie dziecka, które na tego raka umiera."
"- Ale ja wierzę w prawdziwą miłość, wiesz? Nie uważam , że wszyscy muszą mieć oboje oczu, nie chorować i tak dalej, ale każdy powinien przeżyć prawdziwą miłość, a ona powinna trwać przynajmniej do końca jego życia."
A potem się pocałowaliśmy. Puściłam wózek z tlenem i położyłam dłoń na karku Augustusa, a on objął mnie w tali i uniósł tak, że stałam na palcach. Gdy jego rozchylone wargi dotknęły moich, zabrakło mi tchu w zupełnie nowy i fascynujący sposób. Przestrzeń wokół nasz wyparowała i przez jeden dziwny moment naprawdę lubiłam swoje ciało. Ta trafiona przez raka ruina, z którą od lat się mordowałam, nagle wydała się warta całej tej walki, warta rurek w klatce piersiowej, kroplówek i ciągłej zdrady ze strony guzów.
-Zakochałem się w tobie Hazel Grace.-Gus...-I wiem, że miłość to tylko krzyk w otchłani, a zapomnienie jest nieuniknione, ale ja naprawdę cię kocham
-To jak brzmi twoja historia? - Zapytał, siadając obok w bezpiecznej odległości.
-Już ci ją opowiadałam. Zdiagnozowali u mnie...-Nie, nie historia choroby. T w o j a historia. Zainteresowania, kroniki, dziwne fetysze i tak dalej.
Radość z powodu twojego istnienia jest o wiele większa niż smutek z powodu twojej choroby.
A Ty? Oglądałaś/eś ? Czytałeś/aś Gwiazd naszych wina? :)
Inni zdjęcia: I am photographymagicOsiołek z futerkiem zimowym bluebird11... thevengefulone... thevengefuloneja patkigdNad morzem patkigdNK ! lupus89Koncert Nocnego Kochanka lupus89127. atanaja patkigd