She's almost here.
Or already?
Herbata jesienią smakuje najlepiej <3
Zaczynają się w końcu takie widoki, choć to jakieś tam zdjęcie nie jest z tego roku :)
A potem się nie obejrzymy, a drzewa zaczną tracić liście, te piękne kolory znikną.
Dlatego warto korzystać ze spacerów i obcowania z naturą póki można. To co dobre szybko się kończy.
Ostatnie w miarę ciepłe dni... Wczoraj był ponoć najcieplejszy dzień września. 27 stopni. Jak wracaliśmy od babci wieczorem to jeszcze było przyjemnie. Z takiego słonka, o ile mam nadzieję polska złota jesień nas zaszczyci też trzeba skorzystać.
Nie spodziewam się sensownej zimy, więc czeka nas potem kilka miesięcy szarugi, błota, chlupy, syfu, smrodu, nieprzyjemnego chłodu i ciemności. Odkąd nie ma u nas normalnych zim, okres od listopada/grudnia do marca to najbardziej gówniany czas w roku :P
Poza kilkoma dniami i wyjątkami.
No nic, trzeba się powoli ruszyć do przodu z pewnymi sprawami, czas najwyższy.
Bleh. Najciężej coś rozpocząć. Zawsze.
Cieszy mnie fakt, że jedna z moich przyjaciółek wraca do Bydgoszczy, na pewno na jakiś czas, a może i na stałe :)
Kurna, kiedy ten czas zleciał... Tak wtedy ubolewałam, że się na czas kolejnych studiów przeprowadza, potem się jakoś przyzwyczaiłam, a teraz wraca. A to nie jedyna do której wyprowadzki, nieobecności i widywania się raz na kilka miechów musiałam przywyknąć! :P
W sobotę jadziem z P. na galę Envio Fight Night :D
3 CZERWCA 2019
29 MARCA 2019
22 STYCZNIA 2019
13 STYCZNIA 2019
15 GRUDNIA 2018
17 LISTOPADA 2018
20 PAŹDZIERNIKA 2018
2 PAŹDZIERNIKA 2018
Wszystkie wpisy