Wciąż żyję Bułgarią i nie chciało mi się zabierać za ten wpis, ale w końcu postanowiłam kilka fotek wrzucić i coś napisać. Gdybym chciała opisać wszystko dokładnie i oddać całe piękno naszego wyjazdu i czar Bułgarii to musiałabym to podzielić na mnóstwo takich notek, bo w jednej tak naprawdę gówno bym zmieściła, jak to ja.
Po prostu każda nasza chwila w tym miejscu była cudowna i wyjątkowa <3
Z hotelem trafiliśmy super, dobrze że mamy mózgi i sugerowaliśmy się nie tylko obrazkami i paroma informacjami na krzyż dzięki czemu wiedzieliśmy za co płacimy niemałą sumę i nie trafiliśmy jak co niektórzy do jakiegoś baraku po taniości.
Obsługa przemiła, solidna, każdy wykonywał super swoją robotę, fajny bar przy basenie, Przemek zakumplował się z barmanem xD, sam basen, muzyczka, dobre pokoje, wielkie wyro :D I co najważniejsze - papu! Zgodnie z opiniami innych ludzi żarcie było mniamuszne, było go od cholery, wybór mega i nikt nie mógł narzekać. I dużo przekąsek i owoców, a pizze dawali taką że prawie się posikaliśmy bo nigdy nie jedliśmy lepszej.
Generalnie miejsce idealne - wypośrodkowane, ani wielkiego melanżu 24/h ani domu spokojnej starości i ciszy. No lepiej trafić nie mogliśmy.
Sporo Polaków, na szczęście nie cebulaków, wszyscy przyjaźni i normalni :)
Jak już to niemcy (celowo z małej litery) czy inni podobni wykazali się buractwem, ale to norma więc mniejsza.
Primorsko cudowne, trafiliśmy do raju! Mieliśmy plażę od razu po przejściu krótkiej uliczki więc lepiej być nie mogło, nie musieliśmy zabierać ze sobą w sumie niczego poza kasą na piwko i ręcznikiem :D
Masa pięknych miejsc do spacerów czy do posadzenia tyłka, chcieliśmy spokój to mieliśmy spokój, a jak nie chcieliśmy to kilka ulic dalej miasteczko tętniło nocnym życiem.
Upodobaliśmy sobie spacery długą promenadą, omg, jak tam było ładnie, nie mogłam się opamiętać z robieniem zdjęć, szczególnie przy takim zachodzącym słońcu. A nocą jak tam było pięknie! Jak księżyc świecił i światło odbijało się od morza. Raz nam się trafił różowy neonowy księżyc w pełni <3
Odwiedziłam czwarte morze w swoim życiu i w Czarnym zakochałam się równie mocno. Tak jak wolałam na morze patrzeć zamiast się w nim pluskać (odkąd nie jestem dzieciakiem), tak teraz zakochałam się ponownie w kąpielach i w tej wodzie o idealnej temperaturze. Tak strasznie teraz za tym tęsknię, za tymi falami, za muszelkami... Za tym że ochlałam się słonej wody zachlapującej mi japę - tusz wodoodporny dał radę, kurwa, nic go nie ruszyło ha ha xD
Ogólnie przez jakieś 3 dni była czerwona flaga bo było gorąco ale wietrznie (super!) i morze potrafiło nieźle dawać czadu :D Ale tam to nie jak u nas, że zakaz kąpieli tylko ludzie i tak się normalnie kąpali i było mega. Ratownicy też uważali na wszystko jak ktoś wkurwiał to gwizdek szedł w ruch albo ktoś kto przeginał dostawał opierdal. Zawsze się znajdzie jakiś kurwa król albo królowa morza która np. z małym dzieckiem lezie głębiej w morze, a potem zdziwko.
Cudownie siedziało się też nocą na plaży. Noce były cieplutkie, wiał wiaterek, morze szumiały, fale rozbijały brzeg, a my sobie siedzieliśmy albo na piasku albo leżeliśmy na pufach barowych, księżyc nam przyświecał... To był taki chillout i relax, że nic się z tym nie równało.
Jednego dnia wieczorem to morze tak dawało na wieczór jakby się na sztorm zbierało, ale było fajnie na spacerze, fale zachlapywały promenadkę a ten szum morza... mmm <3
Ogólnie pogodę mieliśmy super przez cały pobyt :) Na śmieszki nas brało jak porównywaliśmy pogodę w Bdg 18 stopni a u nas 28 :D
Bułgaria jest super i gorąco polecamy!!! I Arianę! xD
I bułgarskie programy telewizyjne ichniejsza muzę, ha ha!
Ogólnie w nocy w pokoju też było co robić, spać chodziliśmy o 5 i nie wstawaliśmy na śniadanie :D
Muszę dodać, że na to, że te wakacje były cudowne nie tylko miejsce, klimat i atmosfera miały wpływ - ogromną rolę odegrał mój Przemek dzięki któremu ja mogłam się w 100% wychillować.
Był taki dobry dla mnie, wszystko mi przynosił pod nos, ogarniał, gadał, pytał, czy chcę to, tamto, kompletnie bez żadnego narzekania latał nam po piwko, przekąski, jak o coś poprosiłam to spełniał me życzenia :D I z chęcią robił to wszystko, jak to on powiedział - dla mnie wszystko i cieszył się z mojego uśmiechu na twarzy :D <3 Chyba raz się tylko pokłóciliśmy ha ha ha ...
I komplementy prawił, co nie ubrałam czy strój, czy sukienkę, czy mi ładne zdjęcie zrobił i mówił że modelka albo że mogłabym materace i donuty reklamować ha ha :D
Mogłam się poczuć jak kurde księżniczka na tych wakacjach!
Na sam koniec dostałam też od P. perfum CK który tak cudnie pachnie, sprawił mi radość takim niespodziewanym gestem i prezentem ^__^
Było nam razem naprawdę cudownie na tych wakacjach i jeszcze długo będziemy nimi żyć, powrót do rzeczywistości był fuj. Tragedia :P
Tzn. tęskniłam za domem itp., za moją Psotką ukochaną, nie ma jak w domu ale wiadomo jak jest...
Raj trzeba było opuścić I wrócić na ziemię.
Nie żałujemy pieniędzy wydanych na tą wycieczkę, było bardziej niż warto i nie zamieniłabym tego na żadne materialne gówno.
No i tym akcentem kończę moje "STRESZCZENIE".
https://www.youtube.com/watch?v=wOBnq0Ewz5k
3 CZERWCA 2019
29 MARCA 2019
22 STYCZNIA 2019
13 STYCZNIA 2019
15 GRUDNIA 2018
17 LISTOPADA 2018
20 PAŹDZIERNIKA 2018
2 PAŹDZIERNIKA 2018
Wszystkie wpisy