Z ostatniego długiego spaceru - około 13 km :)
Jak zwykle piękne widoki. Zaszliśmy tym razem nieco dalej niż byliśmy rok temu. Odwiedziliśmy cmentarz dla zwierząt.
Następnego dnia łydki tak mnie bolały, że nie mogłam stać ani chodzić - masakra, ale człowiek chociaż czuje że coś robi, a nie siedzi na dupie.
Ja akurat miałam dużą potrzebę zmiany otoczenia i wielką ochotę na długi spacer...
Uh uh, stresik, dni mijają, a tyle do ogarnięcia jeszcze, codziennie coś. Dopiero kilka rzeczy odhaczonych. Mam nadzieję, że będzie ok.
Zobaczymy.
Jedna sprawa wciąż jednak niezamknięta, co mnie znów męczy. Wrr.
Ha ha, jak zwykle mam bekę z ludzi którzy próbują naśladować innych i myślą, że są w tym prawdziwi i wiarygodni.
I jeszcze używanie tych samych słów i zwrotów, udawana dojrzałość, dorosłość i inne bzdety. Niezły polew :D
No ale cóż, widocznie nie każdy potrafi w tym świecie po prostu być sobą, robić tego co naprawdę chce robić i musi udawać, że się żyje życiem kogoś innego.
Stwarzanie pozorów kogoś uszczęśliwia? To musi być smutne... Oszukiwanie do tego stopnia, że samemu zaczyna się w to wierzyć i żyć w świecie, gdzie rzekomo wszyscy ci życia zazdroszczą (życia którego nie ma). To się leczy :D
Udawanie, że się uśmiecha i jest się szczęśliwym kiedy tak naprawdę jest źle? To nie przejdzie, bo to widać z daleka.
A do tego mega pozerstwo i hipokryzja na zasadzie - tu mówię jedno, a tam drugie, a wszystko po to, żeby ludzie myśleli to czy tamto, bo tak bardzo się nimi przejmują. A to tylko dowodzi, że dorosłym i dojrzałym wcale się nie jest, oj :(
Ahaha xD
Dziwnie jakoś!
3 CZERWCA 2019
29 MARCA 2019
22 STYCZNIA 2019
13 STYCZNIA 2019
15 GRUDNIA 2018
17 LISTOPADA 2018
20 PAŹDZIERNIKA 2018
2 PAŹDZIERNIKA 2018
Wszystkie wpisy