Niemozliwe cz 3.
Nazajutrz musiałam wstać do szkoły, koniec opierdalingu. Wskoczyłam pod prysznic. Wyprostowałam włosy, szybko ułożyłam. Wsunełam na siebie obcisłe rurki, niskie, białe trampki, koszulke i ramoneske. Przez ramie przewiesiłam torbe. Zbiegłam szybko po schodach na doł, pogłaskałam standardowo pupili.
Wszystko było piękne gdyby nie to, że po otwarciu drzwi ujrzałam przed autem Alex'a.
- To znowu pan, a myślałam, że to był tylko zły sen, a jednak nie.
- Też tak myślałem - głupio się uśmiechnął, po czym otworzył mi drzwi od auta.
Jechaliśmy w ciszy, ja patrzyłam w bok, a on na drogę.
- Alex, nie pan. - powiedział.
- Pani, nie Lena - odpowiedziałam.
Kiwnął głową, lekko westchnął i znaleźliśmy się pod szkołą.
Wysiedliśmy. Był w marynarce, rurkach, eleganckich butach, koszuli..
Szedł wyprostowany, rozglądał się w każdą stronę.
Jak na ochroniarza przystało. Sprawiało to, że zwracali na nas uwagę.. Ekhem, każda dziewczyna spogladała na niego, ale może to pomińmy.
- Możesz zostać przed szkoła ? - zapytałam.
- Zapomnij.
- Dlaczego, nikt się nie dowie.. - przekonywałam uparcie.
- Wchodzisz czy mam Cię zanieść siłą ? - zapytał.
- Kusząca propozycja, ale obejdzie się bez dotykania.
Otworzył mi drzwi, weszłam do szkoly. W momencie czułam mocny uścisk.
- Duszę się, Nikki.
- Też miło mi Cię widzieć ! - odparskneła.
- Oj no, chodź tu - w uścisku nie byłam dłużna.
- Uuu, a kto to ? - lekko wzrokiem przeszła na Alexa.
- Goryl - puscilam sztuczny usmiech.
- Nie mów mi, że się nie cieszysz ? Jezu, ja bym skakała z radości, patrz tylko na niego..
- Przestań, gdyby był tak luźny, jak wyglada, byłabym w niebie. Na dodatek jest niemiły i plącze się za mną krok w krok.. Chcesz to bierz, oddam, nawet dopłacę.
- Z chęcią.. - podeszła do niego witajac się.
- Mega - parsknęłam.
Przechodząc korytarzem witałam się z resztą znajomych a Alex, stąpał za mną..
Lekcje jak to lekcje każda mijała w szybkim tempie.
Nadeszła pora lunchu..
- Idę do wc.
- Moment. - wszedł do środka, sprawdził kabiny.
- Czysto, wchodź - odparł.
- To jest damskie wc, wyjdź.
- Taka jest moja praca, nie.
- Tak.. wyjdź.
- Załatwiasz się, czy wolisz trzymać aż dojedziemy do domu?
- Chcesz wejść może ze mną do kabiny ? Wiesz, nigdy nie wiadomo co mi z muszli wyskoczy, raz w domu pojawił się właśnie takim sposobem szczur, może tym razem będzie to jakiś uzbrojony morderca, pragnący mojej duszyczki ? Rozważ takie cos. Chyba nie chcesz mieć mnie na sumieniu, co?
- Wejdź, ale zostaw otwarte.
- Może podaj mi czas w jakim mam się załatwić, ja włącze minutnik.
- Zaraz ja włącze minutnik i jeżeli za sekunde tam nie wejdziesz, wsadze Cię siłą, skończyło się. Albo zachowujesz się jak na Twój wiek przystało i stosujesz się to zarządzeń Twoich rodziców, albo dalej zachowuj się jak rozpieszczone dziecko, które nie dostało lizaka o takim smaku jak chciało.
Szarpnął mnie za ramię i wprowadził do kabiny.
Nienawidziłam go, mialam ochote po wyjsciu, zakneblować go sraj taśmą.
- Co za gnój ! - pomyślałam..
Po wyjściu, umyłam ręce, nie odezwałam się słowem, a nawet na niego nie spojrzałam, ominęłam go i szybkim krokiem opuściłam wc.
On lekko przyśpieszył za mną, złapał mnie za rękę, jednocześnie mnie spowolniając.
- Nie uciekniesz.
- Od Ciebie ?
- Yhy.
- Wiesz.. miałam taki zamiar, ale wielką przyjemność sprawia mi Twoja mina, jak Cię gaszę.
- Jak na razie to nie czułem, że się pale. Wsiadaj.
Otworzył mi drzwi i wepchnął do środka.
Czułam, że powoli traci cierpliwość i dobrze, długo nie zogości u nas. Kilka dni i wymięknie.
Włączyłam muzykę w słuchawkach i odleciałam.
CDN.
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames