Myszeczka najcudowniejsza <3
Wakacje tuż tuż, od 1 lipca idę do pracy. Znowu Sub, Pronię biorę ze sobą. Studia rzuciłam, tzn zootechnikę a nie ogólnie pomysł studiowania. Razem z Jadźką szukamy jakiegoś sensownego kierunku. W tym momencie sobie myślę, że może jednak lepiej byłoby znaleźć po wakacjach stałą pracę. Wizja niezależności finansowej jest bardziej kusząca niż kilka kolejnych lat nauki a na połączenie obu jestem zbyt leniwa. Chyba, że poszłabym na studia zaocznie ale to kosztuje trochę dużo o ile dobrze mi wiadomo. Na razie i tak szukam studiów, jak nic ciekawego nie znajdę (koniecznie bez biochemii, bo przez nią właśnie uwaliłam zootechnikę) to poszukam pracy. Ogłoszenia wystawiłam juz jakiś miesiąc temu, wyświetleń mam ponad 400 a odzewu brak... Mam ambicje na jakąś porządną stajnię, taką z prawdziwego zdarzenia, najlepiej z trenerem ujeżdżenia. Ale kto mnie do takiej przyjmie z moim marnym papierki instruktora rekreacji, którego na tą chwilę nawet jeszcze nie mam? Co z tego, że mam 14 lat doświadczenia przy koniach, skoro te konie to wyłącznie zajechał chabety z nadmorskiej i podmiejskiej rekreacji? Mam ogromne chęci wciąż uczyć się nowych rzeczy, staram się to robić na własną rękę, ale myślę, że to niestety za mało. A szkoda...
Pronia ostatnio spisuje się na medal chociaż nie robimy wiele i wszystko to z ziemi. Nie siedziałam na niej chyba od pół roku o.O Ciekawa jestem, czy w wakacje uda nam się znowu coś poprawić, dopracować. Chodzi mi po głowie nawet jakiś trener ujeżdżenia, ale pewnie musiałby dojeżdżać z Gdańska. Biorąc koszty dojazdu 1 zł za km, w obie strony, musiałabym zapłacić ponad 100 zł za sam dojazd i pewnie drugie tyle albo minimum połowę ze sam trening. Ale może raz w tygodniu byłoby warto...?