Boże, Boże, Boże, dlaczego jestem tak beznadziejnie słaba.
Cofnęłam się, znów odliczam do pierwszego celu, który już był osiągnięty. Nienawidzę świąt.
+1,5kg, muszę to szybko zrzucić, bo boję się, że znowu się poddam. Nie wytrzymam tego wszystkiego kolejny raz.
Jutro dzień oczyszczenia, wstęp do dalszej walki. Suszone śliwki i jogurt naturalny.