Pisałam że uczę się stawać na rekach?
śniad:
dwie kanapki z łososiem, pomidory i papryka
w szkole:
2kawy, jogurt naturalny
obiad
1,5talerza zupy z soczewicy
mały kawałek kurczaka , papryka i warzywa
podwieczorek
dwa paski czekolady gorzkiej, kawa.
kolacja
<?>
(prawdopodobnie kawałek kurczaka i warzywa )
Nie chodzę prawie w ogóle najedzona a mam wrażenie że wpierdalam za 5.
Powoli. Ograniczam się.
Wróciłam późno, jutro mam powazniejszą formę w szkole. Jednak gimnastykę 20minutową zrobię po prostu dla odprężenia się.
Jutro miało być wyjście do klubu, czy się uda to nie wiem. Nie wiem czy dla jakieś byle jakiej ekipy byłoby warto iść tam. Tym bardziej że nie mam się w co za bardzo ubrać.
Ok dzisiaj znowu siedzenie do 23 i nauka. Nie potrafię zabrac się do systematycznej nauki tylko robię wszystko na ostatnią chwilę. Muszę oduczyć się tego przed maturą.
I muszę także oduczyć mamę smażenia kurczaka. Takie tłuszcze są zbędne w diecie. Może znowu będę robiła sobie osobno obiady.
Dobra. Do pracy !