Znów moge powiedzieć, że dawno mnie tu nie było. Próbowałam kilka razy, ale nie wiedziałam co napisac. Niegdyś ten fotoblog miał sporo wejść i sporo śmiechu, a teraz został opuszczony, smutny, ale za to z zajebistą historią. Może dlatego lubię tu zaglądać. Fajnie, fajnie.
Po kilku miesiącach śmiechów, spędzania czasu, prób i błędów, nauczek. Mogę stwierdzić, że znów jest dobrze, a może cały czas było? Zaczęłam etap w życiu, który mogę nazwać stabilizacją. Tak, to jest stabilizacja. Nie zmienia to faktu, że moje szaleństwa zniknęły, może ucichły. Po tym etapie życia, zabaw, spontanów, czasami aż za bardzo spontanów. Doszłam do wniosku, że to co jest teraz u boku fajnych życzliwych dla mnie ludzi no i kogoś kogo poznałam i mogę szczerze powiedzieć, że sprawia, że jestem szczęśliwa, to jest właśnie dobre. Nie szkodzi mi, nie robię nic na siłę, nie robię czegoś co w przyszłości może mi zaszkodzić. Powoli będę spęłniała swoje podróżnicze marzenia, jest lato jest na to czas.
Widzicie? Chyba ten cały fotoblog te wszystkie wpisy kończą się tym. W pewnym momencie przychodzi taki czas w życiu każdego człowieka, że odnajude siebie. Spokojnie, nie możesz się doczekać dobrych chwil? One przyjdą niespodziewanie, ale by je w ogóle osiągnąć musisz nad tym pracować. Małymi krokami, tak wiem, też tego nie lubię. Jestem osobą, która chce mieć wszystko JUŻ, musiałam nauczyć się wiele, ze niewiele jest na JUŻ. na JUŻ są chwilowe sytuacje, które możemy kiedyś dobrze wspominać, ale na JUŻ nigdy nie bbędzie nic stabilnego, nie bez pracy nad tym i nad sobą. Moja praca nad sobą się nie kończy. Mam długą listę rzeczy do zrobienia.
I TO ZROBIĘ.
Mam w głowie smutki, kazdy je ma. Mam w głowie żal do niektórych, ale kto go nie ma. Mam też w głowie mase planów, wspomnień, w sobie wiele emocji. I to jest dobre.
Fajnie było tu wrócić ;)