Moja bezsenność.
Moja bezsenność bez wyrzutów sumienia.
Moja bezsenność bez skruchy.
Tylko ja, ja i moja bezsenność.
I mów mi, że serca nigdy nie miałam.
Rację masz, jak zawsze.
Słyszę Twój głos, gdy moja bezsenność.
Może i jestem zupełnie sama.
Gdy noc oplata mnie jak ciepły koc.
Tuli mnie, lecz spać nie daje.
Wtedy znów słyszę Twój głos.
Masz rację, nie mam serca.
Kolejny raz rozglądam się po pustym pokoju.
Bo ma bezsenność, daje mi czas bym pomyślała.
I może nadal nie mam serca, a bezsenność ma jest bez skruchy, bez wyrzutów, bez łez.
Ale zdarza mi się o Tobie pomyśleć, gdy już tak nie śpię.