Wrocław - Katowice. Takie tam KSW z nowymi twarzami i piękne rozkopane polskie miasta. I tylko 200km żeby kogoś podwieźć a ostatecznie wracam sama. Śnieg, mrok i te rozdarcia. Chyba może ja też potrzebuję psychologa? W tej całej czepliwości i marudności na pewno. Czasami jest lepiej niż sobie wyobrażam, ale czasami moja wyobraźnia bardzo na to nie pozwala.
Odnawianie starych znajomości, śmiech, porady. Zawsze na czasie bo w sumie czemu nie, ludzie mówią różne rzeczy ale czasami warto też posłuchać. No i wtorkowo - spotkaniowo. Jest praca! Jestem taka dumna, chyba już po raz enty - wszystko dzieje się tak szybko.
A my tak od słowa do słowa, tyle sposobów w XXIw jak się do siebie nie odzywać. Nam to osobny rozdział, bo to trochę sinusojda z większością - na szczęście - gór. Tekken do późnych nocy - pizzerie gdzieś na Sierakowskiego, dalekie odmęty Łodzi; MacDo w których nie ma miejsca i Subway z cookiclickerowymi ciastkami. Mówiłam, że Cię zniszczę. Cudne pady, a wg. obrazków to związek idealny! Trochę słodkości, jestem szczera - potrzebuję tego.
A potem jestem cudowna, wspaniała, wyjątkowa i jest dobrze.
A potem Cię denerwuję i znowu chyba coś mi się w głowie przewraca.
Zegary.
Tak dużo miłości, mimo wszystko. Bo jednak jesteś sto razy na plus : )
No i jeszcze bywałam sobie chora przez te dwa dni i dwie noce umierając z byle powodów.