Zwykła fanaberia?
Ten, jakże fałszywy, pogląd niestety szczególnie silnie zakorzeniony jest w naszym polskim społeczeństwie, i o zgrozo również w środowiskach medycznych.
Przyczyny tego zaburzenia są jednak daleko głębsze niż zwykła zachcianka. Osoba o silnym, wspieranym latami, szczególnie przez rodzinę, poczuciu własnej wartości jest w stanie wyczuwać zdrowe granice swojego postępowania. Ofiarami anoreksji stają się młodzi, a nawet coraz częściej dorośli ludzie, którzy pod ogromną presją, przeważnie najbliższej rodziny, są już od wczesnego dzieciństwa. Z czasem zaczynają sami sobie ustalać irracjonalne granice, a zakorzeniony głęboko brak akceptacji siebie, nawet po osiągnięciu celu, zmusza do wyznaczania kolejnego, nawet jeśli ma to się odbyć kosztem ich życia.
Dlaczego walka z tą chorobą jest taka trudna?
Osoba tkwiąca w sidłach anoreksji traci obiektywizm w postrzeganiu swojego ciała i nie widzi, że już przekroczyła zdrowe granice. Paradoksalnie, unikając jedzenia nie jest w stanie myśleć o niczym innym, a jej życie staje się prawdziwym koszmarem. Gdy najbliżsi orientują się w sytuacji stają się wrogami, a nieprzeciętna inteligencja jest wykorzystywana do uśpienia ich czujności. Na tym etapie osoba cierpiąca czuje się niezrozumiana i samotna w swojej walce, która w rzeczywistości prowadzi do samounicestwienia.
Jak walczyć z anoreksją?
Tak naprawdę, warunki do rozwoju tej choroby tworzymy od wczesnych lat rozwoju dziecka. Wszelkie błędy wychowawcze w domu rodzinnym, ale także presja otoczenia dalszego: media, szkoła, potem także praca (jest wiele profesji, w których anoreksja staje się niejako chorobą zawodową) przynoszą niestety śmiertelne żniwo, bo trzeba to otwarcie powiedzieć: anoreksja, gdy nie jest leczona staje się chorobą śmiertelną. Niestety, wielu z tych czynników nie jesteśmy w stanie sami zmienić. Jako rodzice powinniśmy starać się mieć jak najlepszy kontakt z dzieckiem, a gdy zauważymy, że nawyki żywieniowe stają się coraz bardziej dziwaczne: skrupulatne odważanie spożywanych porcji, nieustanne ważenie się, niechęć do jedzenia razem z rodziną przy jednym stole, mogą to być pewne sygnały ostrzegawcze.
Gdy sami jesteśmy ofiarami.
Gdy czujemy, że nasz świat kręci się wokół jedzenia i nie-jedzenia, gdy zapominamy, jak to jest być szczęśliwym i wolnym od przymusu liczenia kalorii i przede wszystkim, gdy zaczynamy sobie uświadamiać, że nie tak to wszystko powinno wyglądać to już został wykonany pierwszy ogromny krok. Nie jesteś sama! Jest wielu sławnych i całkiem zwykłych ludzi, którzy stali się ofiarami anoreksji i co jeszcze ważniejsze, wielu z nich pokonało tę chorobę i znów cieszy się życiem!
Potrzebujesz pomocy i nie wahaj się po nią sięgnąć. W każdym dużym mieście znajduje się ośrodek pomocy, w którym uzyskasz wsparcie. Niezależnie od tego co spowodowało tę chorobę, możesz żyć szczęśliwie i masz do tego pełne prawo.
Inni użytkownicy: protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plkklaudix2106monikkglam
Inni zdjęcia: Zima 2025r. rafal15891407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone