DAMIAN KOWALSKI - BONSON
i mówi żeby wpadła do mnie na seks i blanta albo blanta i seks albo na blanta, sex i blanta
mógłbym znów się postarać i przestać pić, przestać jarać, ale życie w zamian tępy śmiech ma dla nas
i znów nie jest tak jak być powinno
rok mija i mi chyba trochę przykro, mimo, że kurwa nic w tym roku mi nie wyszło, czaisz?
miałbyć krok wielki, a ruszyłem tylko kilka metrów w przód
znam godzinę śmierci i przyczynę i myślę o tym częściej, częściej niż piję
świat jest dziwny, więc czas pieprzyć jutro
i krzyczę: 'weź mnie ratuj' kiedy patrzysz w moje oczy, ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz
bo czasem jest tak, że brak mi nadziei, bo boję się wstać, bo boję się spaść na dno jeszcze raz
życie to nic więcej niż egoizm, hajs i hipokryzja
nie pytasz dokąd idę, ale wiem, że idziesz ze mną
i poszło się jebać im ich całe piękno
miał cel, ale nigdy nie dotarł
i każdy dzień jest ważny, ale kolejny dzień bez walki jest chuj warty
siema. wiem, że dzień jest ciężki jak cholera i raz się ma, raz się nie ma, a trzeba żyć
i coraz częściej mieć nadzieję tu to znaczy w chuj się łudzić
każdego dnia walczę, aby życie miało sens, ziom
czasem co mnie nie zabija, sprawia, ze chciałbym umrzeć, siema
mieliśmy być poważni, tak pięknie to wygląda tylko w wyobraźni
łatwo coś starcić, a trudniej docenić...
sprawdzam obecność! kto tutaj jest kilka fajne, chcę widzieć ile osób czyta notki, bo nie wiem czy jest w ogóle sens pisania tutaj. fajnie byłoby gdyby chociaż połowa osób, która ma mnie w znajomych kliknęła