Takie prawdziwe.
Czuję, że nie daję z siebie ostatnio 100%.
Nie wiem czy będę tu jeszcze zaglądać. Będę się starać, ale chyba najwyższa pora zacząć skupiać się na ważniejszych rzeczach, niż wylewać tu swoje żale. Na głowie mam nasz interes, który w jakimś tam stopniu się rozwija, dodatkowo muszę poszukać jakiegoś źródła zarobku, praca licencjacka leży i kwiczy, mnóstwo obowiązków na uczelni, a na wesele, które mamy za rok nie odłożyłam jeszcze ani grosza. Brawo ja.
Pragnę Was jeszcze zaprosić do obejrzenia naszego klipu narzeczeńskiego, nad którym pracowaliśmy kilka dni. Efekt naszej pracy możecie zobaczyć pod linkiem: