Witam Was kochane, dbające o wygląd (i mam nadzieję, zdrowie) dziewczyny!
Moja historia diet jest długa i zawiła, dlatego streszczę ją tak:
1. normalne dzieciństwo - normalna waga
2. pierwsze kroki w dorastanie - lekkie zaokrąglenie, jednak BMI wciąż poniżej 21
3. wpadnięcie w anoreksję - 45 kg
4. nabawienie się kompulsów - 62 kg
5. schudnięcie i prowadzenie zdrowego trybu życia - 55 kg
6. BULIMIA
I ta bulimia najpierw zaczęła się przejawiać jeszcze zanim prowadziłam ,,fit'' tryb życia, jednak tłumiłam ją jak mogłam. Od ostatniego miesiąca nie daję jej rady, a od 2 tygodni jestem tak zdołowana, że przestałam nawet ćwiczyć i ważę około 60 kg przy wzroście 164 cm, chociaż wygladam lepiej niż gdy ważyłam 62 kg, bo zdążyłam dorobić juz się początków ładnej rzeźby. Co z tego, jeśli warstewka tłuszczu przykrywająca mięśnie zaczyna się rozratstać? :(
Bulimia niszczy moje ciało i umysł oraz portfel. Doszło już do tego, że objadfam się i wymiotuję 2 razy dziennie.
JAKI MAM PLAN?
Dziś ostatni raz wymiotowałam. Jutro jem normalnie, bez obliczania kcal, bez wymiotowania, staram się jak mogę. W święta będę ucztowała z rodziną. Natomiast od Nowego Roku zaczynam zrzucanie tłuszczyku. Zacznę od 2 tygodni oczyszczania i dość skromnej diety, ale potem będzie to dieta 1500 kcal i ćwiczenia. Chcę ważyć 50 kg/ewentualnie aż do momentu gdy widok w lustrze mnie zadowoli, więc może więcej. I zero wymiotowania! Trzymajcie za mnie kciuki, wpadajcie do mnie!
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames