Kto by pomyślał, że szkoła tak dobrze może działać na psychikę?
Jestem jednak stworzeniem stadnym,. Towarzystwo, jakiekolwiek - daje mi energię. A ustabilizowanie dnia dobrze wpływa na dietę i ćwiczenia.
Zrobiłam dziś duży krok - zgłosiłam się do szkolnej psycholog. Czuję, że sama mogę nie dać sobie rady. Cały mój zeszły rok upłynął mi pod hasłem postępującej depresji,a raczej zaburzeń dwubiegunowych, a ostatnie pół roku - po d hasłem bulimii. Zawaliłam mnóstwo spraw, pogorszyłam się w nauce, opuszczałam lekcje, straciłam sporo kasy i utyłam. Próbuję właśnie od Nowego Roku sobie poradzić, ale czuję, że to coś poważniejszego na samowolkę. Jutro umówiona jestem na dłuższą rozmowę - lubię się wygadać i wiem co powiem. To była dobra decyzja!
Wam tez radzę udać się do profesjonalisty, jeżeli Wasze problemy to coś wiecej niż comiesięczne PMS i słaba wola. Gimnazjalistki, licealistki mogą spokojnie zacząć od udania się do szkolnej psycholog, można też pójść do państwowej kliniki. Wasze zdrowe jest tego warte, WY jesteście tego warte - bycia szczęśliwą, piękną, mądrą, spokojną i cokolwiek zechcecie, w końcu - YOLO!
A tymczasem zabieram się za Killera :)
edit: Killerowi dałam radę tylko na 20 minut - jestem dzisiaj masakrycznie słaba a na obiad jadłam sałatkę ryżowo-kurczakową w szkole, ustać nie mogę...ale dieta utrzymana w 100 %, już piekę brokuły na kolację. Sukces to 70 % diety i 30% treingu, więc nie martwię się, jutro zrobię Skalpel :)
Inni użytkownicy: niewiemconapisactulola011094dosaowika2115darek609lamagorenwmoiwgustawek171sknerka1999pati991
Inni zdjęcia: Spokojna Wieś bluebird11*** staranniemilczysz*** staranniemilczyszMożna się zrelaksować. ezekh114Piękne *.* beatq15Mała agitacja. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24