Nareszcie w domu… :)
Po tygodniu naprawdę ciężkiej harówki mogę sobie trochę odpocząć, i choć niektórzy pewnie sądzą że „tylko sobie nie chodziłem do szkoły” – to się grubo mylą :P Jeszcze nigdy w życiu nie byłem tak rozciągnięty i nigdy nie bolało mnie tyle mięśnia na raz
Dzisiaj stwierdziłem, że wszędzie dobrze, ale… No właśnie – kurczę, muszę przyznać, że się za Wami po prostu stęskniłem i choć mnie czasem denerwujecie to chyba skoczyłbym za Wami w ogień :D Bo jakbym został tutaj sam to, chyba nie miałoby to większego sensu. Dzięki!
Co jeszcze? W sumie mógłbym napisać co się u mnie działo przez ostatni czas, ale nie… Kto będzie chciał wiedzieć to ze mną pogada – „nic nie zastąpi słowa mówionego” :D
Co do zdjęcia… Dlaczego akurat to? No bo ten gość na nim – to można by powiedzieć ja, sięgający… gwiazd ;):):):)