V jak Victim
Zakupiłam sobie "Newsweek Psychologia" za grube miliony, ale było warto. Dzięki temu dotarłam do ciekawego, darmowego testu inteligencji pozytywnej (www.positiveintelligence.com) na podstawie książki prof. Chamine. Test pozwala określić jaki rodzaj sabotażystów (sposobów myślenia-np. zadowalacz, kontroler, hiper-czujny) w Twojej głowie psuje Ci życie, nie pozwala cieszyć się sukcesami i skutecznie umacnia negatywny obraz własnej osoby. I tak właśnie się dowiedziałam, że sobotażysta który dominuje nade mną w największym stopniu to OFIARA.
Czy powinnam być zaskoczona?
opis: Emocjonalność i wybuchowść jako sposób na zdobywanie uwagi i wzbudzanie uczuć innych. Skrajne skupienie się na uczuciach, szczególnie tych bolesnych. "Cierpiętnik"
charakterystyka: Krytykowany czy źle zrozumiany ma tendencje do wycofywania się i obrażania. Egzaltowany i temperamentny. W razie niepowodzeń załamuje się i poddaje. (!) Tłumiona wściekłość skutkuje depresją, apatią i chronicznym zmęczeniem.
myśli:
nikt mnie nie rozumie
"biedny ja"
najgorsze rzeczy zawsze przytrafiają się mi
jestem jakiś wybrakowany
JESTEM TYM, CO CZUJĘ
CHCIAŁBYM, ABY KTOŚ OCALIŁ MNIE OD TEGO PRZYGNĘBIAJĄCEGO SYFU (na tym chyba opierają się moje wszystkie relacje intymne)
uczucia: Tendencje do "rozgrzebywania" negatywnych uczuć przez długi czas. Czuję się sam/samotny nawet jeśli bliscy mi ludzie są wokół. Przeważają uczucia smutku i poczucie opuszczenia. Negatywne porównania i uczucie zazdrości.
usprawiedliwianie: Może w ten sposób zyskam nieco należnej mi miłości i uwagi? Mój smutek w szlachetny i wyrafinowany sposób ukazuje moją głębię, intuicję i wrażliwość.
wpływ na samego siebie i innych: Życiowa energia marnowana na skupianie się na wewnętrznych procesach i rozmyślaniu. Starania o uwagę przynoszą odwrotny skutek i odpychają ludzi. Inni czują się sfrustrowani, bezsilni lub winni, że są w stanie tylko chwilowo złagodzić cierpienie Ofiary.
skąd się bierze: bycie Ofiarą jest czasem związane z doświadczeniami dzieciństwa, kiedy było sie niezauważanym i nieakceptowanym (?) co doprowadziło do przekonania, że jest z Tobą coś nie tak. Ofiara to strategia na "wyduszenie" trochę uczuć od tych, którzy w innym przypadku nie zwróciliby na mnie uwagi. Nastroje dają złudne poczucie "żywotności" (moje fazy ekscytacji- przecież nie chcę umierać, życie czasem jest takie piękne-chuj, że od tej ekscytacji mam aż wielki głaz w żołądku)
Czy to jest mój styl działania?
Tak
Czy w ostatniej trudnej sytuacji poddałam się sabotażowi ofiary?
Tak
Obiektywnie, mam sto powodów dla mojego ego, nawet jeśli jest bardzo zachłanne, żeby nie czuć się ofiarą. Ale nie patrzę na świat obiektywnie, bo nikt nie patrzy, nie jesteśmy komputerami.
Nigdy więcej ofiary
Żebrania o uczucia
Emocjonalnych szantaży
Wynoszenia melancholii pod niebiosa
Czy nie za wcześnie to przekreśliliśmy? Może za wcześnie. Może to jeszcze nie nienawiść i agonia, lecz przyjacielski związek bez namiętności.
A to za tą namiętnością z nim uciekłam, za emocjami, erotyzmem, dreszczem.
Bo poprostu nie mogłam znieść zawieszenia w przedostatniej fazie i w spokoju oczekiwać na koniec.
Teraz robimy coś dziwnego, ale czy to nie są zwyczajnie zakamuflowane próby wzbudzenia owej namiętności, podrywania się, randkowania? To chyba coś się nie udaje. Jest bardzo przyjacielsko.
Ten układ zmusza mnie do pewnej, minimalnej uczciwości więc nie rozpamietuję, nie płaczę, nie szukam kontynuacji. Jednak boję się, że frustracja z tyłu mojej głowy osiągnie zenit, do tego sprzyjające warunki np. alkohole (nie mówiąc już o osobistej styczności) i dumna, bardzo dumna Alicja sięgnie po stare sposoby działania.
"Głód pochlebstw to dowód, jak niepewnie czujemy się ze sobą i z innymi. Podkopane juz w dzieciństwie poczucie własnej wartości nie sprzyja autentycznemu byciu. Uciekamy od niechcianych prawd, zbolałe i zawstydzone ego kompensujemy ego dbającym o fasadę. Uwodzący i uwodzeni, tworzymy i umacniamy kłamliwy fundament naszego "ja". Im gorzej jest nam ze sobą, tym bardziej pragniemy, by ktoś nad pokochał. Uwodzenie jest swoistym uprawianiem autopiaru. Prezentując siebie z jak najlepszej strony, ukrywamy prawdę o własnym cieniu: lękach, kompleksach, ograniczeniach. A im bardziej nam na kimś zalezy, tym większy jest lęk przed odrzuceniem, a uczciwość schodzi na dalszy plan."
-Piotr Pietrucha, Newsweek Psychologia 1/2015
I met you when I was a teen
But then you were one as well
Sometimes I wonder
In any other summer
Could you be a part time lover to me
Just watching a DVD, smoking illegal weed
Getting high as two kites when we needed to breath
And I'd say you were beautiful without your make-up
And you don't need even to worry about your weight cos
We can all be loved the way that God made us
At times the only reason that we could break up
Cos you would always tell me I was away too much
Inni użytkownicy: req12paolkaksniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinanananana
Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24