Jeden z piękniejszych poranków mojego życia. Wiatr na twarzy, głośny wrzask jadących w dwie strony samochodów, barierka i przepaść, ogromna przepaść między mną, a światem, między mną, a ludźmi, między mną, a wszystkim innym. I byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Twardo stąpającą po betonowym moście, mogąca rzucić się lub świadomie zostać. Mogłam chcieć i z całego serca chciałam. To było piękne. Nie pytaj mnie. Śmiałam się głośno do jadących samochodów, to uczucie przepełniało mnie do głębi, a radością, która we mnie była obdzieliłabym pół świata. Wiem, że potrafię, wiem, że mogę. I tylko dla takich chwil warto żyć. Siła jest w nas samych, a jej złoża są niewyczerpalne.
"Zniszcze Ci wszystko, a Ty musisz sobie poradzić"
Uwierzyłam w to, zaczynam oddychać.