nie do twarzy Ci, gdy uśmiech zakrył smutek przez zawód/ Orchidee


I nie wróci już radość bycia razem bez słów/ Orchidee

Polej dalej to mi, aż się udławię do krwi. Może to ulży Ci, gorzej, gdy ulży mi. W horrorze główne role to ja i Ty/ Orchidee


Bo kiedy nie ma Ciebie, niewiele istnieje/ Orchidee

Błagam, dość mam, ile można unieść co dnia na barach?/ Orchidee

Mocna rana tnie, od środka mnie rozwala. Moja mała gloria pękła od podstaw blada. Dość już ofiar, chcę się poddać, w dłoniach biała flaga/ Orchidee 

Nie dało się jej dotknąć, myślałem, że już po mnie. Ona pocałowała mnie w czoło i powiedziała, że musi odejść/ Pierwsza miłość 

Chodź, zatańczymy dla Nas ten ostatni raz/ Danse Macabre 


Chodź, pobawimy się dziś w berka z klepsydrą i oszukamy zegar, gdy schowamy się pod cyfrą i rozkochamy tarczę w sobie, płynąc coraz wyżej, tańcząc na lodzie ze wskazówkami, zamiast łyżew. / Danse Macabre 

Chodź, zaśpiewamy dziś tak głośno, jak tylko można,  gubiąc samotność i niech będzie zazdrosna. / Danse Macabre 

Chodź, zatańczymy czymy czymy walczyk, cyk cyk na tarczy, niech tyka niech patrzy. Chodź, zatańczymy czymy czymy tango, dziś dance macabre Naszą ostatnią randką. / Danse Macabre 

Chodź, zanurzymy się dziś w czeluściach czerni, pod płaszczem ciszy, w objęciu szczelnym. / Danse Macabre 

Wypłuczmy uczuciem goryczy szklankę, po czym zespólmy w jedność każdą tkankę. Dodajmy więc do wybranka wybrankę, stwórzmy całość, zamiast być ułamkiem. / Danse Macabre

Wspomnienia zaklęte w ramkę zostaną,  reszta jestestwa odda się zmianom.  / Dance Macabre