ROZDZIAŁ 11
Tańczyłam z różnymi mężczyznami, wszyscy pożerali mnie wzrokiem. Poznałam kilku kolejnych piłkarzy, których bardzo polubiłam. Mój mąż co jakiś czas podchodził i "odbijał mnie", ale nie po to, żeby ze mną tańczyć. Obejmował mnie w pasie i z uśmiechem przedstawiał jakimś ważnym ludziom. Byłam jego maskotka, ale osobiście w ogóle się mną dzisiaj nie interesował. Rozumiałam to jednak, był tutaj przecież służobowo, mógł pozyskać wielu dobrych klientów.
Wywijałam z Danim, który cały czas mówił rzeczy, dzięki którym zanosiłam się śmiechem.
-Odbijany -szepnął nagle. Okręcił mnie i myślałam, że znów przejmie mnie Mat, ale znalazłam się w objęciach Neymara. Uśmiechał się do mnie.
-Zrobiłem już wszystko, co musiałem. MAsz ochotę wyjść? - zapytał cicho. Rzuciłam spojrzenie na męża, który rozmawiał z jakimś gościem w garniturze.
-Tak -odpowiedziałam, chociaż nie byłam tego pewna. Złapał mnie za rękę i prowadził pomiędzy ludźmi. Szłam za nim posłusznie. Starałam się nie myśleć, bo wiedziałam, że to jest złe. Miała ponieść mnie chwila. Wyszliśmy do recepcji, na górze budyku były pokoje. Kiedy odbywały się takie imprezy, nie pytali o nazwiska, po prostu przekazywali klucze. Ney wziął jeden i pocałował mnie w czoło. Weszliśmy po schodach na górę. Ney otworzył odpowiednie drzwi i gestem zaprosił mnie do środka. Nie poruszyłam się. Spoglądałam na wielki łoże, widoczne z miejsca, w którym stałam. Zawahałam się. Co ja robię? Neymar to zauważył, bo podszedł do mnie i złapał mnie za dłonie.
-Chcesz tego? -zapytał. Patrzył na mnie łagodnie, wiedziałam, że mam prawo wyboru. I całe moje ciało krzyczało "TAK!!!".
-Nie wiem - jęknęłam -To znaczy chcę, ale...
-Ale boisz się, że to złe? -on tak dobrze mnie rozumiał -Nie chcę cię do niczego namawiać. Nie chcę cię zmuszać, bo to nie o to chodzi. Tęsknię za tobą i śnię o tobie, ale oboje musimy tego chcieć. -Powiedział i spojrzał mi w oczy. Staliśmy tak przez chwilę. Wiedziałam, że jeśli teraz odmówię, on nie będzie miał mi tego za złe. W ogóle go nie znałam, a miałam z nim jakąś wyjątkową więź. Uśmiechnęłam się.
-Więc chodźmy -szepnęłam i weszłam do środka. Ney wyszczerzył się i zamknął za nami drzwi. Stanęłam przed łóżkiem. Junior podszedł do mnie i położył dłonie na moich biodrach. Myślałam, że mnie pocałuje, ale on tylko omiatał mnie spojrzeniem. Jakby chciał się napatrzeć, pożerał mnie tym wzrokiem. W końcu obrócił mnie delikatnie i rozpiął suwak mojej sukienki. Odchylił ją ostrożnie, tak, żebym mogła z niej "wyjść". Stał za mną, przytulił do siebie i pocałował moją szyję. Zadrżałam i zamknęłam oczy.
-Połóż się - poprosił. Wykonałam jego polecenie, a on zdjął marynarkę i krawat. Zrzucił w pośpiechu buty i znalazł się nade mną. Zaczął mnie całować. Szybko, mocno, namiętnie. Złapałam go za włosy, kiedy poczułam coś na palcu.
-Zaczekaj -powiedziałam. Zdjęłam obrączkę i położyłam ją na szafeczce obok łóżka. Nie skomentował tego. Zrozumiał. -Nie mamy za wiele czasu. -zauważyłam, a on uśmiechnął się.
-Zdążymy -zapewnił. Drżącymi dłońmi rozpięłam jego koszulę, żeby ją ściągnął, a on pozbył się mojego stanika. Zaczął ssać i przygryzać moje piersi, ja głaskałam go po włosach i leżałam, rozluźniona i podniecona jednocześnie. W dole mojego podbrzusza czułam przyjemny uścisk. Zaczął schodzić pocałunkami niżej. Miałam wrażenie, że w każdym miejscu na skórze, w którym znalazł się jego język, skakały małe iskierki. Kiedy doszedł do linii moich majtek, miałam wrażenie, że płonę, ale on odsunął się na chwilę. Ściągnął spodnie i rozsunął moje nogi. Myślałam, że wreszcie przejdziemy do właściwej części, podniosłam się trochę i chciałam go pocałować, ale on pchnął mnie lekko, żebym znów się położyła.
-Co ty robisz? -zapytałam. Uśmiechnął się szeroko.
-Sprawiam ci przyjemność -odparł. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam pytająco na niego, co go zadziwiło. Przez chwilę chyba czekał, aż coś powiem, ale w końcu sam się odezwał.
-Czekaj, czy ty chcesz powiedzieć, że twój mąż nigdy nie... nie robi tego dla ciebie? -był w ciężkim szoku. Pokręciłam przecząco głową. W naszym związku chodzi o to, żeby to on był zadowolony. Ja nie czerpię z tego zbyt wiele radości. Ney zbliżył się i pocałował mnie w usta.
-Bardzo się cieszę, że to ja mogę ci pokazać, co oznacza prawdziwa przyjemność. Odpręż się. -poprosił, a ja posłusznie położyłam się. Zsunął zębami moją bieliznę i zbliżył usta do mojej kobiecości. Nie wiedziałam, że językiem można wyczyniać takie cuda. Zaczęłam pojękiwać, a kiedy dołączył jeszcze swoje sprawne palce, jęki zamieniły się w krzyki. Chwilę to trwało, wiłam się pod wpływem jego dotyku, a kiedy w końcu doszłam, zaniosłam się śmiechem. Neymar wydawał się być tym faktem ucieszony, zaczął mnie całować. Przycisnął mnie swoim ciałem i poczułam, że zaczyna mu być niewygodnie w bokserkach. Przesunęłam dłoń po jego klatce i brzuchu i ściągnęłam je. Po chwili już poruszaliśmy się w jednym rytmie.
Neymar leżał z głową na moim brzuchu, a ja głaskałam go po twarzy.
-Muszę iść - powiedziałam, przerywając tą piękną chwilę. Przytaknął i smutny, podniósł się. Pocałował mnie jeszcze raz w usta. Ubrałam bieliznę, nasunęłam sukienkę i poprosiłam, by Junior mi ją zapiął. Zasunął suwak bez słowa, a ja wyszłam w pokoju, nie patrząc na niego. Kiedy zeszłam na dół, od razu dorwała mnie Thaissa.
-O Jezu, Natka gdzieś ty była? Mat chodzi i cię szuka, zaraz zawału dostanie tak się martwi! -Poinformowała mnie. Powstrzymałam się, żeby nie prychnąć. Martwi się? Raczej zubił maskotkę. Poprawiła moje włosy i nie skomentowała ich stanu. Musiała się domyślać, gdzie byłam, ale nie powiedziała nic. Poszłam szybko w kierunku, który mi wskazała. Mat mnie zauważył i prawie podbiegł. Złapał mnie w pasie, trochę za mocno.
-Gdzie ty łazisz, kiedy ja cię potrzebuję?!- syknął mi do ucha, tak, bym tylko ja usłyszała. Pociągnął mnie w stronę grupki ludzi i przedstawił. Z czarującym uśmiechem podałam dłoń straszemu mężczyźnie w garniturze, a on ją ucałował.
-To pańska żona? -zwrócił się do Mata -Przepraszam, że tak pytam, ale nie dojrzałem pani obrączki -zauważył. Momentalnie pobladłam. Zapomniałam o niej. Matheus spojrzał na mnie zaskoczony, czekając na wyjaśnienia.
___________________________________________________________________________________________
Jesteśmy Mistrzami Świata! To było piękne, dziękuję panowie :D
No i oczywiście Visca el Barca!!! <3 5:0 moje skarby :D
KOMENTUJCIE rodział, mam nadzieję, że się podoba :)