Z wielką radością odłożę jutro Teorie literatury na półkę w bibliotece. Naprawdę, NAPRAWDĘ nie chcę ich więcej oglądać.
Co za bełkot! Szczerze nienawidzę tych momentów, w których trzeba przymusić się do nauki czegoś tak bezsensownego.
Jeszcze w to nie wierzę, ale... z dzisiejszego egzaminu jest czwóreczka! Odetchnęłam z wielką ulgą.
Jutro ostatnie zaliczenie, zaraz zabieram się do czytania o rozwoju rosyjskiej literatury i takich tam rzeczach...
Tylko jeden dzień dzieli mnie od wolności i szczęścia - nareszcie będzie choć trochę wolnego.
Ależ ta sesja potrafi człowieka wymęczyć...