Spoglądam znad fascynującej książki pt. "Czucie i wiara. Mistyczna koncepcja Mickiewicza na przykładzie liryki lozańskiej". Nie chcę więcej słyszeć o mistycznej koncepcji Mickiewicza, nie chcę widzieć tej książki na oczy - jutro rozstajemy się na zawsze! Chyba, że praca będzie do poprawki... wtedy rzucam te studia i idę na Polibudę! Dajcie mi jakieś zadanie z matmyyyy... :P
Odczułam wielką ulgę - ostatnia kropka postawiona, przypisy poprawione, bibliografia gotowa.
Wymęczyłam resztkami sił szesnastą stronę. Praca napisana, to najważniejsze, a co z tego wyjdzie... zobaczymy!
Zanurzam się w świat muzyki: