Mickiewicz, Mickiewicz... i fragment wspomnianej wczoraj ballady "Kurhanek Maryli". <3
Piszę, piszę i jeszcze raz piszę... Przynajmniej się staram. Choć może niewystarczająco...
Popijam herbatkę z czarną porzeczką i werbeną (polecam: KLIK), coś genialnego!
A słucham tego (Jezu, jakie cudo!):
I tego (Ed Sheeran jak zwykle świetny):