Ehh... Piątek wieczór. Kolejne lan-party. Chyba pierwsze od niepamiętnych czasów kiedy coś nie działało:)
Co? Do tego dojdziemy. Jak się zaczęło?
Najpierw kurs do Leszna. Zabrać Merego, kierunek do Lidla po napoje (po zbóju) i po pizze. Później (a byla już 20) grzebanie w kompie Alana, by dowiedzieć się co nie działa. Ok. Godzina 12 (dla niektórych 24) - jest kuwa, wiwat
i kit! RAM się zjarał (tak myśleliśmy przynajmniej). No to szybki swap i problemów o połowe mniej - ale dalej były.
Już nad ranem. Godzina 5.00. Idziemy odprowadzić Merego na autobus. Fajnie że ktoś sprawdził rozkład jazdy:)
No to czekając do 6.20 na przystanku uczyliśmy się liczyć całki:) A potem spanie do 15.00:)) Pech chciał żeby tym autobusem mama jechała:( Ojj.. tego spojrzenia nigdy nie zapomnę...
PS.Walka Pudziana - 44 sekundy. To już dresy mnie dłużej leją...
Inni użytkownicy: lollypoplollypopolejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrs
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Tania odzież zachodnia? ezekh114Złoty Pierścionek. ezekh114Just one shot jestersarmyDamme Carnival 2025! cherrykinn