photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 GRUDNIA 2012

first.

 

 

Kim

 

 

Dziś wstałam tak jak zawsze po 6. Ubrałam się w krótkie spodenki, koszulkę i zeszłam na dół. Nikogo nie było w domu rodzice wyjechali, a mój brat chyba jeszcze nie wrócił z imprezy. Jak każdego dnia poszłam pobiegać, zawsze biegam tą samą trasą. Gdy skończyłam poranny trening w domu zastałam swojego brata.
- o kogo ja tu widzę? Chyba trochę zabalowałeś. - powiedziałam
- Kim proszę Cię nie krzycz. - powiedział wchodząc na górę
Poszłam do kuchni napiłam się wody i poszłam wziąć prysznic. Umyta weszłam do swojego pokoju otworzyłam szafę i szukałam odpowiednich ubrań. W końcu wyciągnęłam czarne rurki i biały T-shirt. Poszłam do łazienki ubrałam się i delikatnie pomalowałam rzęsy. Włosy związałam w kłosa i z powrotem wróciłam do pokoju. Wzięłam do ręki telefon i napisałam do swojego chłopaka. Niestety rzadko się spotykamy , on nigdy nie ma czasu cały czas tylko mecze i mecze. Nigdy mi to nie przeszkadzało jednak teraz spotykamy się coraz rzadziej. Ku mojemu zaskoczeniu powiedział, ze ma czas i ze mogę przyjść. Zeszłam na dół wzięłam kluczyki od swojego samochodu i wyszłam z domu. Nie jechałam długo, Justin mieszkał nie daleko mnie. Zaparkowałam przed dużym biały domem wysiadłam z samochodu i zapukałam do drzwi. Otworzył mi Justin, jak zawsze dał mi całusa na przywitanie. 
- to czemu chciałaś się ze mną spotkać? - spytał
- tak się cieszy chłopak który nie widział swojej dziewczyny?
- przestań wiesz dobrze, ze mam teraz dużo na głowie sezon sie właśnie zaczął. - powiedział siadając na kanapę
- właśnie ty tylko te mecze i mecze - powiedziałam i usiadłam koło niego
- Kim o co Ci chodzi nigdy Ci to nie przeszkadzało dobrze wiesz, ze jeśli nie dostanę stypendium to rodzice nie będą mnie utrzymywać.
- wiem ale od czasu do czasu mógł byś się mną zainteresować
- dobrze wiesz, ze się tobą interesuje 
- no właśnie nie wiem, nie chce być z kimś dla kogo nic nie znaczę 
- nawet tak nie mów!
- wybieraj albo ja albo sport!
- nie stawiaj mnie w takiej sytuacji ja nie karze Ci wybierać pomiędzy mną a tańcem. 
- Ale ja to godzę 
- jakoś nigdy Ci to nie przeszkadzało 
- skąd wiesz jeżeli się w ogóle nie spotykamy 
- chyba powinnaś ochłonąć 
- Jedyna rzeczą jaką powinnam zrobić to odpocząć od Ciebie! -Powiedziałam wstajac z kanapy
- Kim proszę Cię nawet tak nie mów! -Powiedział łapiąc mnie za rękę 
- nie Justin to koniec.- powiedziałam i wybiegłam z domu 
Gdy dojechałam do domu zbiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Leżałam i ryczałam jak małe dziecko. Nie mogłam opanować łez w jednym monecie cale moje życie straciło sens. Nie mogłam sie z tym pogodzić, nie mogłam uwierzyć, ze to wszystko już nie wróci. Nie wiedziałam czy dobrze postąpiłam, czy nie powinnam wszystko przemyśleć. Jednak nie mogę być z kimś kto zamiast mnie wybiera sport. Może i jestem samolubną egoistka która chce żeby wszystko kręciło się wokół jej, jednak nic na to nie poradzę. Nie chcę być sama.

 

oddaję w Wasze 'ręce'..

Komentarze

footballstories Fajnee :)
29/12/2012 20:09:29