Czemu to takie trudne i tak się dzieje nie rozumiem tego. Która droge mam wybrac zmiana? Osiagnołem to juz nie popełniając juz tych błedów które powinienem zmienić już dawno. I co z tego daje mi to swiadomosc wlasnego spokoju ducha i satysfakcje ze mam wladze nad swoich spierdolonym charakterem oraz przewage nad swoim sumieniem co z tego mam ? zadaje to pytanie codziennie i codziennie uswiadamiam sobie ze ból i cierpienie. Oddajac komus dobre serce Cierpie bo nikt tego nie docenia a wrecz robi cos czego ja sam bym nie zrobił nikomu nigdy. Miłość? Wiem co to jest ale nie pokazały mi tego filmy muzyka czy nawet zycie czy rodzina lecz ty wlasnie ty ktora najbardziej zaslugiwałaś na nia a nie dostalaś ją bo za pozno zrozumialem ze jestes jedyna osoba ktora moze ja docenić a wsumie kiedyś doceniała. Wiem latwiej by było sie nie zmieniać olac to co bylo i popelniac te same bledy nie dopuszczjac do siebie nikogo a w wyniku tego nie cierpieć. Jak mam to pojąć co mam robic daje krok w przod w psychice i w swojej zmianie.W sercu stoje w miejscu a w duszy wiem ze po tym co przezylem w ostatnim czasie nikomu nie zaufam nigdy nie spodziewałem sie że ludzie potrafia krzywdzic bardziej niż ja ze czlowiek potafi zrobic taką rzecz.Wszystko odchodzi rodzina przyjaciele zostaje sam z uczuciem miłości, rzalu do siebie oraz wszystkimi chwilami ktorych nigdy nie zapomnie. Jedyne kto został to moje trzy cudowne kobiety Marzena ,Weronika i Dominika której dziekuje ze zrobiła dla mnie cos niesamowitego a wręcz uratowała mi życie przemierzajac tyle kilometrow by mnie zabrac z tamtego miejsca i której życze wszystkiego najlepszego z okazji 19 urodzin byś nie popełniała błedów brata a ja dopilnuje by nikt nie skrzywdzil tak jak ja skrzywdziłem.

http://www.youtube.com/watch?v=0AubsTXLXSI