Birthday

Tradycyjnie już dodaję zdjęcie podarków, ku pamięci.

Świętowanie rozpoczęo się bardzo sympatycznie w piątek.
Poza drobnym niespodziewanym incydentem był to odprężający i przyjemny dzień ^ ^ 
Pierwsze prezenty bardzo ucieszyły, jako że są ładne jak i przydatne.

Jednak sobota jako niespodzianka niezwykle mnie wzruszyła, rozbawiła i rokleiła.
Dzieki pewnemu kochanemu stworzeniu moja radość wciąż były utrzymywana na wysokim i drżącym z przyjemnej niepewności poziomie. 
Ukochane kwiaty, celne prezenty przez które przemawiały uczucia...
Orgazm spożywczy w klimatycznym i symbolicznym miejscu ...

Wieczór w towarzystwie starych przyjaciół i kochanego stworzenia, gdy to wśród wirujących baniek wcieiliśmy się w alkoholowych chemików. 
Szok cukrowy, dużo śmiechu, powrót do przeszłosći i odkrycie siebie na nowo.
Przyjemne refleksje, a następnie gry i śpiew. 

Chciał by te urodziny zapadły mi w pamięć i udało mu się.
To były wspaniałe chwilę za które jestem bardzo wdzięczna ^ ^

"I've been running far away from love
I've been trying to rise above 
Thought Id be cooler with no one
And I thought it would be easy
I thought its easy

There was not a warning sign on you
There was nothing I could do
You opened all the gates from me
And you made me see its easy
You just feel the love and sing

Better for worse, to rain or shine
Now youre mine, it brings me
Happiness happiness happiness
You are the one (you bring me happiness)
You call me dear and hold me close
Give sweet love and it glows"

Dziękuję za pamięć i życzenia