Pojawiło się mocne, poranne światło. Przed sobą tylko widziała słońce, a nagle światło odsłoniło widok jej szkoły.
Stała przed wejściem. Na początku nie wiedziała o co chodzi, ale po chwili zobaczyła różnych uczniów, wchodzących do szkoły.
O dziwo, nikt jej nie zauważył - tak jakby nie istniała. Omijali ją. Nosili normalnie plecaki.. chłopcy i dziewczęta. W ogóle ich nie znała. Podejrzewała, że to mogliby być nowi uczniowie tejże szkoły. Ona także nosiła swój plecak. Była ubrana w krótką, czarną spódniczkę i białą bluzkę na ramiączkach, oraz.. nie znajdowała się koło niej jej przyjaciółka.. Emily.
Ona zawsze z nią chodziła do szkoły. Nie było dnia, w którym by razem do niej nie poszły. Nawet jak jedna z nich była chora, to druga postanowiła, iż także nie pójdzie - jak w szkole to razem. Nieważne co się stanie.
Zamyślona postanowiła, że wykona ruch i wejdzie do budynku. Gdy już ten ruch wykonała.. nagle usłyszała znajomy jej śmiech. Taki delikatny i śmieszny, oraz cichy. Odwróciła się szybkim ruchem w stronę tego śmiechu, a tam..
-Emily. - wyszeptała cichutko.
Ona nie była sama.. z plecakiem zawieszonym na jedno ramie, z szerokim i szczęśliwym uśmiechem na twarzy, szła z jakimś chłopakiem. Rysy twarzy Emily, były jak najbardziej widoczne, lecz tego owego chłopaka nie.
Nie mogla w ogóle dostrzec jego twarzy, pomimo iż był coraz bliżej. Najgorsze było to, że nie wiedziała kompletnie, dlaczego jej serce szybciej biło.. była może zazdrosna o to, że Emi nie poszła z nią do szkoły, tylko z jakimś tam chłopakiem, którym pierwszy raz w życiu Rika widzi? Chciała podejść, aby się przywitać, lecz coś ją zatrzymywało. Byli coraz bliżej i bliżej. Uśmiech Emi, w ogóle nie znikał z twarzy.. najwidoczniej owy chłopak opowiadał jej jakiś dowcip. Gdy już byli blisko .. czarnooka dostrzegła, że owy chłopak posiada jasne włosy..
-Rika. - były słychać jakieś odgłosy. - Rika. - drugi raz.
-Rikaaaaaaaaa! - głośny wrzask spowodował, że aż Rika podskoczyła w łóżku. Serce szybciej biło, czuła się taka senna..
-Rika. Obudź się wreszcie! Zrobiłam śniadanie! - powiedziała pełna radości Emily.
Próbowała otworzyć oczy, lecz nie mogła. Cholerny sen, kusił dziewczynę, aby straciła świadomość.
Poczuła szturchanie i słyszała ponowne krzykniecie Emily.
-Rika! Obudź się! Herbata wystygnie!
Nareszcie nastolatka się obudziła i się podniosła.
-Emily.. czy my przypadkiem nie spałyśmy na podłodze? - powiedziała zaspana. Była pewna, że zasnęły na dywanie.
-Oczywiście że tak, lecz potem obudził nas Twój brat, mówiąc nam, że zmarzniemy. Wtedy wstałyśmy i się położyłyśmy. Nie pamiętasz? - spytała Emi.
Długowłosa nic sobie takiego nie przypominała.
-Hmm, może byłaś za bardzo senna i nic nie pamiętasz. - oznajmiła brązowowłosa, widząc zdziwienie na twarzy Riki.
-Mój brat.. wszedł do mojego pokoju? - spytała, lecz nie do końca to pytanie było skierowane do swej przyjaciółki.
-Najwidoczniej tak. Nie widziałam jak wchodzi czy coś, ale po prostu nas obudził. Zresztą nie ważne, nie rozumiem twojego zdziwienia. - wzruszyła ramionami po czym dodała - Śniadanie na ciebie czeka. Chodź do kuchni, bo zaraz herbata ci wystygnie! Baa.. na pewno już wystygła.
Szatynka dalej siedziała ze zdziwioną miną. W ogóle nie słyszała co do niej mówiła przez cały czas Emi. W myślach jej ciągle krążyły pytania, typu :
*On? Mój brat? Wszedł tak po prostu do mojego pokoju i nas obudził, mówiąc, że zmarzniemy? Zamartwił się?*
Niestety Rika, nie miała zbyt dobrych stosunków ze swoim bratem. Dean był taki inny.. był chłodny, obojętny. Gdy czarnooka na niego patrzyła, to spostrzegała u niego wzrok, który był pusty.
Nie przesiadywał w ogóle w domu. Całymi dniami gdzieś wychodził, a co najdziwniejsze - od paru lat, ani razu nie wszedł do pokoju swojej siostry. Ani razu.. przynajmniej tak jej się wydawało.
Długowłosa poczuła ponownie szturchniecie.
-Słuchaj no.. nie lubię jak ktoś mnie olewa. No normalnie, za przeproszeniem.. mów do dupy a cie osra! - lekko poirytowana, Emi wyszła z pokoju nastolatki.
Rika otrząsnęła się i szybko ruszyła za przyjaciółką.
-Emily! Emi.. no przepraszam! Byłam zamyślona.. - tłumaczyła się Rika przez dziesięć minut, a Emily mając dobre serce, jej wybaczyła. Obydwie się zaśmiały.
Zjadły śniadanie i wyszły z domu.
Rika szła podskakując jak dziecko, a Emily szła dużymi krokami chcąc nadążyć za przyjaciółką.
-Co tak pędzisz? - spytała brązowooka.
-Nie wiem! Czuje się szczęśliwa! - odpowiedziała czarnooka.
-Dlaczego? - spytała śmiejąc się.
-Nie wiem! - odpowiedziała tym samym gestem - Czuje, że coś się stanie dzisiaj. - krzyknęła pełna radości, lecz nie tak głośno.
Dziewczyny miały zamiar iść do parku. Tam, gdzie zazwyczaj się spotykają ze znajomymi.. lecz nikt jeszcze przyjechał z wakacji, więc chciały pójść sobie tam posiedzieć, aby powspominać dobre czasy.
Długowłosa dalej podskakiwała, lecz już mniej razy. Wyglądała jak dziecko pełne radości - ona ogólnie wyglądała na trochę młodszą niż na swój wiek. Nie miała zbyt wysokiego wzrostu, lecz kobieca twarz, oraz dojrzała sylwetka - wskazywały na to, że jednak ma szesnaście lat - bynajmniej piętnaście. Emily była wyższa od Riki, dlatego też pasowały do siebie idealnie - wyróżniały się od pozostałych znajomych.
-Wiesz co? Jednak nie mogę się doczekać początku roku szkolnego. - odezwała się nagle radośnie Rika.
-Nie możesz się doczekać? Dziwne. - odpowiedziała zdziwiona Emi. - Przecież ty nie lubisz szkoły.
-Owszem, nie lubię jej, ale czuje, że w tym roku będzie inaczej! Zresztą mam zamiar się wziąć do nauki i to na poważnie!
Brązowowłosa wybuchnęła śmiechem. Rika się popatrzyła na nią śmiesznym wzrokiem.
-No co? - powiedziała lekko obrażona, lecz nie na poważnie.
-Ty i nauka na poważnie? - śmiała się dalej.
-Dlaczego nie? - spytała się Rika, i też się śmiała.
-Co rok powtarzasz, że się weźmiesz za naukę i nic z tego nie wychodzi. - obydwie wybuchnęły głośniejszym śmiechem.
Rika nagle przestała się śmiać.
-Emily.. ty.. ty nie wierzysz w moje możliwości? Jak tak możesz?! - odgrywała scenę dramatyczną, niczym telenowela.
Na początku Emi nie wiedziała o co chodzi, lecz po chwili popatrzyła się na nią krzywo i :
-Nigdy! Jesteś zerem! - patrzyła z groźną miną, po czym obydwie ponownie się zaśmiały.
Były już bliżej tego parku. Rika dalej się nie zmęczyła i podskakiwała, lekko denerwując Emily, gdyż ta nie mogła za nią nadążyć.
-No! Kondycja ci siadła! Ruszaj się! - krzyknęła Rika odwracając się do Emi.
-Zaraz ci dam! - przyspieszyła.
Czarnooka się zaśmiała po czym.. poczuła coś niemiłego i bolesnego w okolicach kostki - skręciła ją, po czym szybko upadła.
Emi zszokowana stanęła niczym mur..
Łapiąc się za kostkę podniosła głowę i spostrzegła rękę, która była wyciągnięta w jej stronę, aby jej pomóc.
Na początku pomyślała, że to ręka Emily, lecz nie.. właśnie spostrzegła go.. tego tajemniczego chłopaka, który zaintrygował Emily..
Podała mu rękę i pomógł jej wstać. Oparła się o niego, gdyż kostka ją bardzo zabolała.
-Wszystko w porządku? - spytał sie.
Głos miał taki inny niż inni - dokładnie.
Reakcja Emily była dziwna. Stała tak, jakby ni z pupy ni z dupy się czas zatrzymał . Nie ruszała się, jednak jej ciało drżało. Miała dreszcze, a jej serce szybciej biło.
-Eee.. nie.. wszystko w porządku. - odpowiedziała szybciutko Rika.
Kiedy Emi się otrząsnęła, ruszyła w ich stronę.
Tajemniczy chłopak właśnie zauważył jak brązowowłosa do nich podchodzi.
-Dziękuje, że jej pomogłeś. - uśmiechnęła się szczerze Emi. Miała piękny uśmiech.. uśmiech który uwodzi.
Patrzyli się głęboko w oczy. Emily i on. Ona w jego niebieskie oczy, a on w jej duże, czekoladowe.
Tylko Rika stała tam jak idiotka i się patrzyła raz na nią, raz na niego.
DALSZY CIĄG NA KOLEJNEJ NOTCE !
Inni zdjęcia: Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebelGryzmoły felgebelM.M martawinkel