Urojone randomy, nawet nie wiecie jak bardzo może być zabawnie, kiedy nie pamięta się słów, ma się trójkę nieznajomych fanów, ponadto dresy wbijają się nożem w nogi rockowców, bo ich nie lubią, tam gdzie wypożycza się rowery dzieciom bez kart rowerowych, które proszą o łyk piwa wyglądając na 10 lat, gdzie rozmyśla się o przeszłości z ludźmi, których się nie zna, chociaż zgaduje się za pierwszym razem ich imiona, a milczenie staje się tak bardzo codzienne, że aż wygodne, chociaż wcale nie jest cicho, a w głowie czają się szalone myśli, które nadają sens rzeczom, które w ogóle go nie mają. Pogorzela, czyli pierwsze koty za płoty. Czas stanął w miejscu.