Ostatnio miałem ciekawy i bardzo burzliwy okres w życiu... Sesja, kłutnie, zamieszania, ploty, przypinanie łatek, zauroczenie, wściekłość... ehhhh
Szykuję bombę, która zwali z nóg niektóre osoby i wzmocni moją pozycję :):) Oby się udało ;)
Na szczęście jeszcze się nie zakochałem... ale było blisko. Znalazła sięw moim życiu pewna osoba, która znaczy dla mnie wiele. Chciałbym z nią być. Rozpocząć nowy związek. Tylko ile można bawić się "w kotka i myszkę"? To chore. Mam tego dośc.
Najpierw robisz nadzieję, a potem ją gasisz. Później znów ją wzniecasz i znów gasisz. Wczoraj było podobnie... zapytałem o coś, a Ty albo zaprzeczyłaś samej sobie, albo powiedziałaś prawdę. Jęsli to była prawda, to dam sobię spokój.
Dziś wracasz, ale znając życie znowu będziesz mnie unikać. Nawet nie chcę mi sięjuż do Ciebie odzywać, nie mówiąc o proponowaniu spotkania :)
PS. Stworzyłem kilka planów awaryjnych :) A jeśli w ogóle mi isę tutaj nic nie uda, to po studiach wyprowadzam się z Polski :) Już mam nawet miejsce i znajomego, który mi pomoże to załatwić :)