Nikt nie będzie moim widziadłem

Niniejszym oświadczam, iż wczoraj minęło 20 lat mojego życia ;) Za życzenia sedecznie dziękuję :) :**

Nie mam za bardzo ochoty na podsumowania... tym bardziej, że najlepszy okres życia jest wciąż przede mną.

Przeżyłem ostatnio odrodzenie duchowe. Znowu wiem po co tu jestem. Jakie są moje cele, co chcę osiągnąć. Jestem bardzo zmotywowany do działania. No i powróciłem do0 korzeni - do chrześcijaństwa.

Ktoś mi ostatnio mówił, że są 4 rodzaje wrogów. Ja mam narazie tylko 3, ale nie zmienia to faktu, że i tak ich zniszczę. Taki jest los ludzi, którzy próbują stanąć na mojej drodze.

Jednego z nich pragnę wyzwać na pojedynek... oczywiście w zupełnie współczesnym tego słowa znaczeniu. Nie poleje się krew, lecz słowa pisane i mówione. Obalę mit młodego utalentowanego chłopca :)

Drugiego przygarniam powoli pod moje "skrzydła" i stanę się dla niego niczym ojciec, przy tym zmarginalizuję jego znaczenie :)

A z trzecim narazie nie mam żadnej styczności, więc nie będę się nim kłopotał.

Cóż, takie jest życie - dla przyjaciół mam miłosć a dla wrogów buta!

A właśnie... miłosć... ostatnio pewnej ważnej osobie tłumaczyłem podział na erosa, agape i filii... Jeśli chodzi o tą kobietę to narazie tylko eros... żadne agape nie wchodzi w grę ;)