Po spódnicę muszę wrócić po wypłacie :D
A przez namowy koleżanki staram się nie kupować już bluzek 2 x większych, chociaż moja figura pozostawia wiele do życzenia.
Wakacje się skonczyly, a ja dopiero po powrocie na uczelnię odpoczywam.Mogę spać do 7:30-9 <3
Smutno było kończyć pracę, ze względu na super ludzi tam, czułam się chociaż tam potrzebna, bo ostatnio jakoś nie mam swojego miejsca, w dodatku z mamą średnio się dogaduję... A jeszcze na koniec usłyszałam,że mój angielski jest bardzo dobry, co biorąc pod uwagę fakt,że prawie się go nie uczę już,było miłym komplementem :) Dodatkowo zdziwienie ludzi, ze wow udalo Ci się tamdostać na praktyki i staż? Bo fakt, piątkową studenktą nie jestem, na zajęciach moja aktywność też jest znikoma.Przez to może myślą, że jakaś niezbyt intleigentna jestem: :D
Moje dwie koleżanki na uczelni udają,że się nie znamy, spoko. Od przyjaźni do obojętności. Za to lokatorki trfily sie mi spoko bardzo. Dzięki temu poznałam trochę ludzi,bo na uczelni ograniczyłam się do moich 3 koleżanek, co było głupotą. Teraz zaczęłam bardziej z innymi. Ale nie powiem, ostatnio zwaliło mi się tyle na głowę,że siadłam na balkonie i się rozpłakałam. Zwłaszcza,że jestem ze wszystkim sama, nie mam we Wro kogoś takiego,żeby mógł mi jakoś pomóc.Ale dzięki temu z niezaradnej zyciowo sieroty stałam się najbardziej ogarnietą osobą wśród znajomych.
O nim muszę zapomnieć, już się ztym pogodziłam, ale zanim całkowicie go wyrzucę z pamięci to trochę minie, mimo że ktoś inny próbuje. Czasem ciężko mi uwierzyć ile się może zmienić w krótkim czasie, tyle zmian w jakieś pół roku. Bywają gorsz okresy gdy leze zalana łzami, ale rano się ogarniam i idę dalej. Moje życie to jakiś totalny spontan ostatnimi czasy. I mam nadzieję,że miesięczne doły nie wrócą, akceptuje te jedno-dwudniowe, nie dłuższe!