Brak mi czasu. Brak mi czasu by tutaj zaglądać, by pisać co się dzieje, a dzieje się sporo. No na pewno sporo w mojej psychice. Tak naprawdę nie mam czasu by żyć. Nauki bardzo dużo. Może to i lepiej. Muszę się czymś zająć, muszą zająć czymś moje myśli, bo tak jest po prostu lepiej. Z odchudzaniem bardzo różnie. Istna sinusoida. Jeszcze kilka dni temu spędziłam na prawie głodzie i szło mi świetnie. Teraz jestem tak najedzona, że ledwo mogę się ruszyć.
Ostatnio dni wygladają tak samo, szkoła, po szkole obowiązkowo do parku na papierosa, potem się uczę do wieczora, zanużam się w muzyce, wyłączam się. Popijam sobie przy okazji. Tak świat wydaje się taki prosty.
Oto czym się stałam. Wrakiem człowieka. Tylko wyglądu mi brak.
Schudłam. -1,5 kg. Ważę 51 kg. Ciąglę za dużo...