Może to głupie (a może właśnie nie?), ale lubię gdy obserwują mnie chłopacy. To zabawne, ale przez długi czas już ktoś mi się przygląda, tak było 2 lata temu, gdy jeden chłopak ze szkoły obserwował mnie bez przerwy, chociaż to już była lekka przesada, nadle zaczęłam go spotykać za każdym razem gdy wychodziłam z domu, kręcił się po mojej okolicy. Mimo wszystkio nigdy nie starał się mnie poznać. Chłopacy są dziwni. Już nigdy nie uwierzę, że jest inaczej.
Teraz mam podobną sytuacje, może to nie jest już takie fanatyczne prześladowanie mnie, ale mimo wszystko za każdym razem śledzi mnie wzrokiem. Ale również nie próbuje nawiązać ze mną konkatku, chociaż mamy masę wspólnych znajomych i z tym naprawdę nie miał by problemu. A przyznam, że w tym przypadku żałuję, bo po pierwsze jest pszystojny, a po drugie mamy wspólne zainteresowania i ... ma to coś.
Mimo tego wszystkiego czuję... satysfakcję.
I totalnie Ich nie rozumiem, co Oni we mnie widzą. Może nie chcą mieć za dziewczynę takiego grubasa?
Nie jest źle. Chcę schudnąć, to najważniejsze.
Nie znadłam dzisiaj słodyczy, chociaż baaardzo chciałam!
Bilans:
2 kanapeczki
banan
spaghetti
cappuccino
makaron z cukrem (mało było tego cukru)
Jakże szybko "nie teraz" staje się "nigdy".
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24