Cześć :*
Dziś drugi i ostatni dzień na owocach. A jutro już ładnie 1000kcal.
Ciężko jest, bo w domu każdy zmusza mnie do jedzenia. I jeszcze ten tekst mojej mamy:
"Zobacz jak ty wyglądasz, patrz jakie masz chude ręce. Dwa patyki. Zero tłuszczu"
Buhaha. Brawa dla niej. Powinna chyba wymienić sobie okulary na mocniejsze.
Wczoraj zjadłam za dużo mandarynek i dziś mnie nerka boli -.- Dziwne, ale ja tak mam kiedy zjem za dużo takich owoców. Tak więc dziś wcinam same jabłka. Jedynie rano zjadłam banana.
W całym domu pachnie ciastem czekoladowym. Dlaczego kiedy nie byłam na diecie, to w domu nie było nic dobrego do zjedzenia. A jak tylko zaczęłam się odchudzać, to zaraz wszedzie tego pełno.
Chciałam iśc na spacer, a tam deszcz -.-
Wyczuwam okres..
Trzymajcie się i chudej niedzieli! :*