TE NOGI
fdjksfasdbi<3asjbduiasn
Nie ma to jak wstać o 5:40, żeby o 6:30 wyjść na rower.
Dzisiejsza wyprawa wydawała mi się trudniejsza, niż poprzednia. Nawet dobrze, że nie założyłam krótkich spodenek. Pogoda nie zachęcała do długich wypraw. Anyways, kolejne dwie godziny pedałowania zaliczone.
Najzabawniejszą rzeczą, jaka spotkała dzisiaj mnie i Leyie, był chłopak który krzyknął do nas "JEBAŁBYM WAS". Z jego strony zachowanie te było idiotyczne, ale... jakoś mnie to nie obraziło.
Bilans:
- śniadanie: jabłko i jogurt truskawkowy *210 kcal
- drugie śniadanie: serek wiejski z trzema sztukami pieczywa chrupkiego żytniego *225 kcal
- obiad: porcja warzyw mrożonych z podsmażanym kurczakiem z czosnkiem *262 kcal
- podwieczorek: grejpfrut i szklanka kisielu *219 kcal
- kolacja: 2 sztuki chrupkiego pieczywa żytniego *46 kcal
Total: 962 kcal
Aaaah, trzeba było dodać sosu pieczarkowego do tego obiadu, wyszło trochę za suche...