photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 LUTEGO 2014

Lepsze życie od zaraz cz. 6

Wzloty i upadki

 

 

Nie wiem czego nie mogłam się pogodzić z tym, że tak to wszystko się potoczyło. Nie wiedziałam czy on naprawdę coś do mnie czuje czy tylko się mną zabawi. Może i zakochał się we mnie i ta laska ma wybujałą wyobraźnię, a może i zgrywał się że jestem wyjątkowa a potem przy kolegach śmieje z tej `nowej` . Nie chciałam wyjść na idiotkę i poszłam z super chumorem do szkoły. Przynajmniej wydawało mi się, że był super. Na pewno chciałam JEGO unikać. Przed szkołą zobaczyłam tą laskę z mojej klasy ze swoimi poddanymi. Śmiały się, chyba ze mnie. Ominęłam je z podniesioną głową. Przed szkołą zobaczyłam Maćka, stał z jakimiś panienkami i dobrze się zabawiał. Weszłam do szkoły jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Odwróciłam się. I mogłam tego nie robić. Zobaczyłam jak całuje  jakąś laskę w policzek. No to już mam wszystko wyjaśnione. Zobaczył że to zobaczyłam, nie zrobił nic innego oprócz gapienia się na mnie.

Poszłam do klasy, na szczęście była otwarta. Zajęłam miejsce na samym tyle.

-Monice raczej się to nie spodoba, że tu siedzisz. -zagadnęła mnie ta sama dziewczyna z którą usiadłam wczoraj na pierwszej lekcji

-A mówisz o tej niuni? -zapytałam. Pokiwała głową. -Wali mnie ona, ważne że ja tu chcę siedzieć. Dawaj siadaj koło mnie. Zróbmy mur obronny.

Zaśmiałyśmy się we dwie. Sympatyczna była ta Dominika.

-Słyszałam że padłaś ofiarą Maćka. -zagadnęła do tematu którego nie chciałam za bardzo ruszać.

-To znaczy?

-No że mówił jak bardzo mu się podobasz i  wyśmiał Cię przy kolegach.

Moje nadzieje, że to wszystko z Maćkiem to pomyłka legły w gruzach. Czyli to prawda, że się mną zabawił. Nie mogłam jej nic odpowiedzieć tylko pokiwałam głową. Za dwie minuty miał być dzwonek na lekcje, musiałam coś zrobić, musiałam się z nim rozprawić.

-Idziesz ze mną? -zapytałam dominikę

-Gdzie? -zapytała. Kienęłam głową na boisko, tam stał Maciek. -Chyba zwariowałaś. Nie kompromituj się KInga.

Wyszłam z klasy. Sama czy bez niej dam radę. Wychodziłam ze szkoły i akurat stał on koło drzwi z Moniką.

-Widać że szybko się zgraliście w jedność -zadrwiłam z nich

-Kurcze, Kinia to wszystko to wielka pomyłaka -próbował się ratować

-Pomyłka?! Kurwa mać pomyłka?! Super jest tak się wyśmywać z nowej, prawda? Bo najlepiej jest z takiej zadrwić i zranić, prawda?! -wydarłam się. Czułam gulę w garde, ale nie nie mogłam się rozpłakać, nie przy tej żmiji Monice. Stała i cieszyła się z mojego poniżenia.

-Maciusiu to co kino i spacer, albo nie spacer i kino -słodziutko sepleniła do NIEGO.

-Żaden Maciuś! Dla ciebie jestem nikim! Nie rozumiesz, że to ją kocham?! -pokazał palcem na mnie. Zaczęłam się śmiać.

-Żenada. -powiedziałam

-Żenada to jest z Twojej rodzinki. Nie ma to jak matka prowadza się z jakimś przydupasem. W ogóle Ty czasami nie jesteś adoptowana? -nerwy mi puściły. Rzuciłam się na nią i zaczęłam ciągnąć ją za włosy. Żadna taka pusta laska nie będzie obrażać mojej rodziny. Poczułam jak ktoś mnie odciąga. To była Dominika. Wstałam z ziemi. Popatrzyłam sztywno na Maćka i poszłam do klasy.

Cholera co ci odbiło? Jej stary i dyro to przyjaciele. Nie mogłaś się pochamować.

Sms od Maćka. On to ma czelność. Pomachmować?!

No to widać dlaczego już tak Ciebie pociąga ta tapeciara. Zabłysłeś w jej oczach zabawiając się mną. Masz czego chciałeś. Usuń mój numer, usuń mnie z pamięci. hahaha, co ja mówię tu nie ma co pamiętać. Cześć.

Czego napłynęły mi łzy do oczu? To chyba z tej złości.

 

-Kinga, chodź zjedz. -Chyba trzeci raz wołała mama.

-Zjem na mieście. Idę się przejść z fifi.

Wzięłam psa i poszłam nad morze. Nogi same mnie poniosły w to miejsce gdzie go poznałam. Na piasku kamykami było napisane  KINGA, TO WSZYSTKO TO POMYŁKA. ODEZWIJ SIĘ. Pomyłką jesteś ty. pomyślałam. A jeżeli to wszystko to na prawdę pomyłka? Może warto posłuchać jego zdania.

Tu gdzie zawsze, masz dwie minuty

Napisałam do niego. Chyba zdążył w te dwie minuty. Był szybciej niż myślałam.

-Kinga, na prawdę to wszystko to nie tak. Ona się we mnie kocha już od dawna. Mi powiedziała, że ty się w klasie ze mnie naśmiewałaś, a wiesz jak to jest z facetami. Odbiło mi i zaczęłam specjalnie z nią gadać żebyś była zazdrosna. Ale jak się dowiedziałem że ona tobie też nawciskała kitu to się pożądnie wkurzyłem.

-a ten buziak? -miałam łzy w oczach, on też miał

-Buziak? To miało być żebyś była zazdrosna. Przepraszam, mogłem tego wszytskiego nie robić. Fakt, kiedyś zabawiałem się laskami, ale to było tylko dlatego żeby zabłysnąć przed kumplami, teraz mam ich gdzieś, mam ciebie i tylko na Tobie mi zależy.

Rozpłakałam się. To było cholernie piękne. Wtuliłam się w niego. Wierzyłam mu, wierzyłam że mnie nie okłamuje. Siedzieliśmy tak wtuleni i rozmawialiśmy przerywając co chwilę na całusa. Było cudownie.