photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 LUTEGO 2014

Lepsze życie od zaraz cz. 5

Pierwsze trudności

 

Wstawaj, szkoła!!

Sms od Maćka. Super, zapomniałam o szkole. Fajnie było tak leżeć w łóżku, no ale cóż obowiązki. Ubrałam się szybo, zgarnęłam pare zeszystów do torby i polciałam na dół. Na dole nikogo nie było opróbcz Marcina.

-Co do szkoły się idzie smarkulo? -zadrwił ze mnie

-Tylko nie smarkulo, jasne?! -warknęłam. -Jesteś zaledwie trzy lata starszy i uwarzasz się za niewiadomo kogo.

Rzuciłam kanapki na dno torby i ruszyłam do łazięki. Malować się bardzo czy lekko? Jeżeli za bardzo to pomyślą, że jestem nie wiadomo jaką tapeciarą, a jak za lekko to, że się boję odważyć. Wyszło na to, że nałożyłam fluid, róż, małe kreski i tusz. idealnie pomyślałam. Poszłam do swojego pokoju po sweterek i zobaczyłam na podwórzu Maćka. Odmachałam mu i zeszłam do niego. Jak mam się zachować po wczorajszym pocałunku? Pocałować go na przywitanie czy tylko powiedzieć cześć? 

-No hej, myśłałem że już obleciał księżniczkę strach i nie zejdzie.

-Jaki strach? Po prostu poszłam zbyt późno spać.

-Bo za dużo o mnie myślałaś. -uśmiechnął się. -Wiesz to co było wczoraj to prawda. Podobasz mi się. Wiem to dziwne, za szybko to wszystko się potoczyło, ale uwierz że dużo lasek za mną gania.

-Ja nie ganiam, idź do nich. -przerwałam mu

-Nie przerywaj mi -pogłaskał mnie po policzku. -dużo lasek za mną gania, ale nie chcę innej niż Ciebie. To Ty jesteś tą idealną. Ty jesteś cały czas sobą. Nie jesteś pusta jak inne.

Przysunął się do mnie.

-Ale Maciek, to nie za szybko to wszystko?

-Na nic nie jest za szybko.

Złapał mnie za brodę i delikanie pocałował. Było cudownie. Poczułam wiercenie w brzuchu, tak to chyba te motylki. Kiedy skończyliśmy, złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy do szkoły.

-Jestem rok starszy, ale nie bój się. W klasie masz same tapeciary.

-No to mnie pocieszyłeś.

-Nie no, jest pare spoko lasek -popatrzyłam na niego z zazdrością. -spoko w sensie, że nie tapeciary. -zaśmiałam się.

-Tak, tak jeden sms i książkę na białym koniu przyjdzie mnie uratować. -zadrwiłam z niego

-Otóż tak. -objął mnie w talii. -nie będzie źle, zobaczysz.

Weszliśmy razem do szkoły. Odprowadził mnie pod klasę. Chciał już wchodzić ze mną do środka, ale bez przesady, nie będę z sieie robić aż takiej bojaźliwej. Przed wejściem pocałowałam go jeszcze raz. Dodawało mi to odwagi. Weszłam.. Z trzydzieści par oczu skierowało się na mnie. Nauczycielka wstała.

-O to jest chyba Kinga, tak? -spytała się mnie.

-Tak.

Popatrzyłam na klasę. Szukałam wolnego miejsca. Było wolne koło rudego chłopaka, jakiejś pryszczatej dziewczyny i blondynki która wydawała się sympatyczna. Nie lubię blondynek, ale wiedziałam że już koło niej usiądę.

-Jestem nauczycielką matematyki. Wybierz sobie proszę miejsce.

Matematyka, grrr. Ale babka wydawała się spoko. Usiadłam tak jak myślałam. Dziewczyna niechętnie popatrzyła na mnie

-cześć -powiedziała

-cześć.

Nic więcej. Nie będę pierwsza zagadywać.

Lekcje mijały spoko. Starałam się nie zgubić więc chodziłam za tłumem ludzi z mojej klasy, zawsze mnie prowadził pod daną klasę gdzie miałam mieć lekcje.

Po tej lekcji długa przerwa. Przyjdę po Ciebie i pójdziemy na boisko ;-*

Sms od Maćka. Dobrze że jego miałam. Sama bym nie dała sobie rady.

Klasa D38

Głuptasku, już wczoraj przepisałem sobie cały Twój plan lekcji ;-D

Kochany ;-*

Nie mogłam dłużej pisać bo nauczycielka polskiego dziwnie na mnie zerkała. Schowałam telefon do kieszeni. Odliczałam minuty żeby już się pójść spotkać z Maćkiem. Dzwone. Przed klasą stał na mnie mój książę.

-Nawet się jego nie czepiaj, bo on jest mój -warknęła na mnie jedna chyba z tych najładniejszych.

-Już się go czepiłam i co mi zrobisz?! -tak głośno to powiedziałam że aż Maciek to usłyszał. Nic nie mówił tylko patrzył się na tą scene.

-On mnie kocha, myślisz że będzie z takim lamusem jak ty? -jej koleżaneczki zaczęły się śmiać.

Zrobiło mi się przykro i bez sołowa do Maćka pobiegłam na podwórko. Nie wiem co ze mną było. Nie chciało mi się siedzieć w tej szkole. Zostało tylko dwie lekcje. Pobiegłam do domu.

Gdzie jesteś? Co ci ona powiedziała? Chyba jej nie wierzysz?

Nie chciało mi się odpisywać. Leżałąm i myślałam o tym co ona mi powiedziała. Czy to możliwe, że Maciek jest ze mną tylko dlatego żeby się zabawić? Nie chcę go znać! Dam radę bez niego. Sama dam radę! Zaczęłam głośno szlochać jak małe dziecko.