Zdjęcie weekndowe z nad stawu (morza).
Mimo kłótni strasznych, nigdy tak się nie starałam
I nie wybaczałam tylu słów, kóre biją echem przez kolejne dni
Chłopiec na zdjęciu mój. Wielu rzeczy spodziewałam się, ale takiego obrotu stanu nie.
Mniej jest mnie, więcej jego, niewiele więc we mnie refleksji.
Tak wiele się dzieje, pierwszy ślub z trzech Pupć.
Kończę chcąc nie chcą studia.
Muszę podjąć pracę
Zdecydować o życu, przyjdzie mi podejmować poważne decyzje
Zmieniło się moje życie, już nie "zosiosamosiuje" a muszę brać kogoś jeszcze pod uwagę, dopiero się tego uczę,
tego by nie trzymać dystansu, stąd też spory.
Brat mój pojechał do ciężkiej pracy, i daje radę.
Cycuś był chory, przyszła kryska na matyska i ma dietę.
Wszystkich moich przyjaciół losy kłębią się, plączą i nikt by jeszcze kilka lat temu w to nie wierzył.
Najbardziej mi żal że się z nimi nie widuję, albo bardzo rzadko, bo sa ogromną częścią mojego życia.
https://www.youtube.com/watch?v=qdCmSt4798g