Miało być coś mądrzejszego, ale mam ochotę ponarzekać jeszcze trochę na muzykę (patrz poprzedni wpis). Dzisiaj to mnie kompletnie wzięło na rozmyślanie co poszło ze mną nie tak. Wiecie, gwiazda wypuszcza piosenkę, ogromna część osób ją uwielbia a ja siedzę i nie rozumiem fenomenu jednocześnie chcąc go zrozumieć i dać się pochłonąć. Znacie te programy w stylu talent show? No właśnie. Kopalnia różnorodności a przede wszystkim znakomitych głosów. Cel jeden - znaleźć dość ciekawą osobę, która nagra piosenki. Te piosenki się potem sprzeda, osobę wystawi na ściankę, parę minut sławy i elo, dawać następnego delikwenta.
Szczerze powiedziawszy nie umiem wymienić polskiej "gwiazdy", która zaczęła karierę powiedzmy do max 10 lat wstecz i nie śpiewa już tylko przy okazji Dni Gminy Piździchowo. Mogę się mylić oczywiście. Dodatkowo nie jestem w stanie nawet wymienić piosenki, która za kilka lat będzie godnym następcą, dajmy na to, "Dorosłych dzieci" od Turbo. Płyta, na której znalazła się ta piosenka została wydana 1983 roku co sprawia, że jest ode mnie starsza o 10 lat. Innymi słowy ma 38 lat. Młodzież na juwenaliach w dalszym ciągu śpiewa "że ma żal". Rozumiecie o co mi chodzi? Czy Nocny Kochanek za 38 lat będzie tak popularny? No nie sądzę. Czy dzieci na Juwenaliach będą śpiewać "CIE SZMY SIĘ Z MA ŁYCH RZE CZY" trzymając zapalniczki (albo te zasrane smartfony*) w rękach? Która z obecnych polskich gwiazd ma szansę otrzymać status legendy?
*) uchodzę za osobę tolerancyjną, pełną empatii ale nie zdzierżę ludzi, którzy trzymają przez cały koncert tablet czy inną cegłę nad łbem. Ja rozumiem, zdjęcie czy nawet kilka ale do uja załamanego, cały koncert? Nagrywać? Na koncercie Sonaty Arctici facet zwrócił mi i lasce obok mnie uwagę, że mamy nie skakać, bo on nie może nagrać. No i nadepnęłam załamasowi glanem z całej siły przy następnym podskoku, bo głupoty nie zdzierżę. Nagranie z Nokii Lumi to z pewnością profesjonalizm. A idź pan w chuj. Dziękuję, wyżaliłam się.
PS. Dobra, to jeszcze nie koniec. Żeby nie było, że narzekam na obecne czasy :D Niechaj będzie uwielbiony twórca aplikacji Shazam! W moim domu słuchało się radia. RMF i inne tego typu. Wpadła mi w ucho piosenka. Żadna nowość, bo raz na miesiąc udawało mi się jej posłuchać, NIGDY nie padło nazwisko wykonawcy ani tytułu a mój angielski był na niskim poziomie (tzn. reprezentował mój obecny poziom ogólny), że nie potrafiłam wyłapać co ta laska śpiewa. NIGDZIE NIE UMIAŁAM TEGO ZNALEŹĆ a Internetu też nie miałam. Potem, jak już go miałam usiłowałam znaleźć tę piosenkę sprawdzając strony w stylu "co leciało w radiu ZET w piątek o 8:32" ALE JAK NA ZŁOŚĆ nie chciała polecieć. W końcu na oślep zaczęłam wpisywać byle co i kurwa znalazłam. Po chyba 6 latach. A teraz? Teraz leci piosenka, włączasz Shazam i wiesz wszystko. Coś wspaniałego. Piosenka, która przez tyle lat mnie męczyła:
https://www.youtube.com/watch?v=wUOcQnWbk_U
Zna to ktoś w ogóle?