Już któryś raz przeglądając wszelkiej maści kancerogenne media społecznościowe natknęłam się na dziwny typ osobowości. O dziwo, nie dotyczy to tylko facetów ale w dużej mierze również kobiet. Jest sobie jakaś dziewczyna, co lubi, dajmy na to, długie paznokcie. Okej, ja bym nie chciała mieć takich paznokci, nie podobają mi się. Jak mnie ktoś zapyta o zdanie to powiem dokładnie to samo. Nie muszę do tego używać słów negatywnie nacechowanych w stylu "fuj", "obrzydliwe". W głowie pomyślę swoje (coś w stylu "jak ona sobie tym tyłek podciera?") i to tyle.
A jak mnie nikt nie zapyta o zdanie to po co mam się wypowiadać?
I ma sobie dziewczę długie pazurki, bo lubi, bo tak jej modnie i wygodnie. Ja żyję, ona żyje, mi się nie dzieje krzywda, jej się nie dzieje krzywda. I wtedy zawsze ktoś musi przyjebać jak dzik w sosnę: "Faceci nienawidzą, jak laska ma takie pazury". Oż ty mendo... Są faceci którzy lubią długie, sztuczne pazury. Są faceci którzy lubią krótkie pazury. Są tacy, którzy lubią kolorowe. Są również tacy, co lubią niepomalowane. A istnieją też faceci, którzy sami sobie malują paznokcie. Skąd w niektórych ta silna potrzeba mówienia w imieniu całej grupy (tak pierdutnej, że głowa mała). A co jeśli dziewczę woli inne dziewczyny? A co jeśli, nie daj Boże, ona robi paznokcie DLA SAMEJ SIEBIE?
Numerem jeden w tego typu dyskusjach jest kwestia wagi, figury. Ale to jest temat na osobny wpis :)
Wracając jednak do pazurów. Pojawia się też druga grupa "skrajnych". Bo są dziewczyny :głęboki oddech: które nie mają zrobionych paznokci. No normalnie, mają takie jakie mają, nie lubią ich malować, nie chce im się tego robić, szkoda im kasy, praca/pasja im nie pozwala na inne. Mają czyste, normalne paznokcie (jak ja). No to jakby co to też jest chore, bo nie dbamy o siebie. Faceci jednak lubią, jak coś jest na tych paznokciach. I tu powstaje pytanie: ale co mnie to obchodzi? Czy ja jestem do uja jakimś obiektem muzealnym, że mam się komuś podobać? Patrzę na te moje niepomalowane (i chwilowo nieobcięte) paznokcie i się chyba powinnam zacząć zastanawiać, jakim cudem jestem w związku? Czy to możliwe, że jestem szczęśliwą narzeczoną z takimi paznokciami? Czy mój narzeczony szuka innych, ładniejszych paznokci? Może flirtuje z laską która ma zrobione pazury? Czyż nie powinnam lecieć zrobić sobie paznokci? Tylko tak mogę go zatrzymać?
Serio kurwa?
Moje zdanie niewiele znaczy, ale może komuś się przyda to przypomnienie: Twoje paznokcie, Twoja sprawa*, niechaj się Tobie podobają :) (to samo tyczy się włosów, ubrań, wagi, butów, koloru oczu, rzęs i tak dalej). A jeśli robisz coś dla kogoś, to z pewnością nie dla zakompleksionych/gburowatych ludzi z neta, prawda? :)
*Drobna jeszcze uwaga: czasem obowiązuje coś takiego jak dresscode. Dlatego jeśli chcecie np. być kelnerem to często pracodawca będzie wymagał, żebyście mieli krótkie paznokcie, zadbane ale nie malowane odpryskującym lakierem, to nie jest dyskryminacja a warunki, na które można przystać bądź podziękować za pracę :D tak samo strój. Obuwie ochronne zamiast zwykłych trampek, mimo że wstrętne, może uratować Wam stopę np. na produkcji :)
Pracodawcy też często przeginają, ale to też temat rzeka.
Oczywiście chciałabym dodać, że ma to wszystko jeszcze jedno, drugie dno i o tym również napiszę (czyli co jest złego w czyimś "guście" i dlaczego nie ma nic złego).
Przypominam, że są to moje własne przemyślenia i nie musisz się z nimi zgadzać :p
Nanowar - Karkagnor's Song - The Hobbit
https://www.youtube.com/watch?v=RVku3z1ro2k
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone